Przeszłam już przez ten płot. Teraz będzie coraz lepiej...
Komentarze
~wnimaniepaeti raz mnie też policja goniła jak w ogólnokształcącym wieku byłem. Śmy z kolegą wino na boisku pili, a tam latarki, więc dylnęliśmy. Nas z tymi latarkami. Wdrapałem się na siatkę i przeskoczyłem spajderowym dżampem. Nic, że normalna furtka była obok. Wino dawało we znaki moim oczom. Mnie policjant za siatką na ulicy skuł jak z filmów, że gleba, bo zastrzelę. Pouczył w aucie, się pośmiał , bo myślał , że my jacys złodzieje. Kolegę też złapali, ale mniej brutalnie. Poszliśmy na piwo z nerwów
~wnimaniepaeti dawno przez siatkę nie przechodziłem, ale jedno mam w glowie. Raz Przyjaciel wielki mój w wielkim mieście Wrocław przechodził przez siatkę ze mną godziną poranną. godziną wstawioną. Śmy starali się być cicho, bo nas jakieś żołnierze na wódkę, na jednostkę zaprosiły. Ja przeszedłem, a Maciu zaplątał się, wyrypał. On z tymi nogami porażonymi. A tu alarm, bo na samochód spadł co alarm miał. Oj jej, jej ale były przejścia