Przedostatni dzień spływu Piławą.
Cała trasa już za nami, wszyscy wycieńczeni pokładają się na trawniku, huśtawkach i innych możliwych rzeczacah.
Dał nam w kość szczególnie ostatni kawałek, który niepotrzebnie nadłożyliśmy, gdyż później okazało się, że trza się było wtacać pod prąd.
Jednym z lepszych motywów jest to, że na każdym postoju towarzyszyły nam komary i kleszcze. Raz tylko gościnnie pojawiły się osy i mrówki.
Ja "złapałam" jednego kleszcza, drugiego Głąbkówna zabiła mi na plecach x_X
Za to Alicja jednego dnia zgarnęła aż 3. brawa dla tej pani xD
Na początku płynęłam z Pawłem, potem dzień z Sylwkiem i na koniec 1.5 dnia z Alicją.
Jako sternik na brak urozmaiceń nie miałam jak narzeka nie tylko dzięki zmieniającym się wioślarzom ale także rzece, która przypominała Rudę.
Trza sie pochwalić, że na przedostatnim postoju udało nam się nawiązać bliższą znajomość z Czechami.
Oni towarzyszyli nam od jakiś 3 ostatnich dni na Piławie.
Na rzece wymienialiśmy się tylko skromnym "ahoj". Ale na lądzie poprzez skakanie na skakance z dwóch cum, grę w klucze, jakieś ubijanie, słoneczko i co tam jeszcze niepamiętam, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.
Nawet pewne dziewczęta wymykały się z namiotu żeby z nimi porozmawiać : P
Cześć Gradziu, helou Gabi, Sylwia? xD
Ah, no i gratuluję jeszcze raz Dorocie, Gbrysi, Michałkowi i Wojtkowi sami wiecie czego :)
I tak oto pozdrawiając Honzę, Vojtěcha, Tomáaa, Jana i Martina też
kończę, bo rano jadę do Niemiec!
http://www.youtube.com/watch?v=ppBDuHaStvs
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24