Tak jak przed swoją 18 mówiłam sobie, że w końcu zrobię sobie tatuaż,
bo generalnie mogę robić co chcę, tak w końcu się udało osiągnąć cel!
Co prawda na miesiąc przed 20, ale się udało! Mały, prosty, ale jakże
dla mnie ważny. I to wcale nie jest tak, że mam już w głowie plany na
kolejny, wcale. Ale najpierw trzeba uzbierać kasę i wymyślić miejsce.
No a ogółem co u mnie..W sobotę zajęcia od 8 do wieczora. Na dzień
dobry Mikrobiologia i Parazytologia. Facet od tego całkiem okej się
wydaje, daje spisywać ze slajdów na spokojnie notatki, pośmieje się,
więc raczej okej u niego będzie. Do 15 mieliśmy z nim a następnie
przyszedł czas na Biologię. Slajd przez 10 sekund i heja banana.
Zdjęć nie można, to dobrze, że jedna z dziewczyn znalazła sposób na
ich zrobienie i mamy cokolwiek, bo inaczej bez notatek za dużo byśmy
nie zdziałali. A babka gada trzy po trzy.. także więcej nic nie trzeba na
ten temat robić. Plusem, że skończyliśmy szybciej. A wieczorem był u
mnie Kuba z Nelą, Brandonem, Fubem, Grzybkiem, Marti i Martyną.
Pizza, kebaby, piwo i kilka godzin zleciało. Do tego gadanie, śmieszki
i spacer z psem. Potem ogarnianie domu, kąpanie się i spać poszłam
dopiero o 1. Niedziela i wstawanie po 5 po czterech godzinach snu to
nie najlepszy pomysł. Wyjechałam grubo po 7 a potem na drodze jak
się dało, to wyprzedzałam, co by nadgonić trochę drogę. Na dzień
dobry miała być Biochemia i Biofizyka, ale wykładowcy się wymienili
i zrobili nam znowu Mikrobiologię i Parayztologię przez część czasu,
następnie było to co miało być.. kochamy robić zdjęcia cichaczem,
żeby miec notatki. Ogółem włożenie sobie pod tyłek kurtki i poduszki
nie było złym pomysłem. Od razu mniej plecy bolały i tyłek też nie..
Następnie Fizjologia, którą przegadałyśmy i przespałyśmy. Z racji, że
nie było Psychologii poszłyśmy sobie szybciej z Fizjologii, a ja dzięki
temu zdążyłam na 15 na mecz Chievo Verona vs Juventus. No gra
chłopaków to dno i kilo mułu, ale te dwie bramki strzelili. Pierwszą
strzelił Mandżukić, a drugą Pjanić. No a ylko po pierwszym gwizdku
padł na murawę Barzagli, zwichnął bark i nie ma go na 2 miesiące..
Jestem załamana.. Zdrowiej Andrea, bo umrę z tęsknoty mistrzu!
A dzisiaj.. miałam pospać, ale się nie dało. Ogarnęłam się, coś tam
wszamałam i pojechałam na 12 na paznokcie. Potem podskoczyliśmy
do mechanika, następnie do kosmetyczki i do dziadków na obiad..
Zakupy w Polo zrobione i tyle w sumie. Idę poszukać książek na
studiach, a potem czeka spacer z psem. A jutro.. zostawiamy Golfa
u mechanika, a ja spotykam się z Pyśką, fajnie! Spotkanie po latach.
Muszę też w końcu w tygodniu notatki poprzepisywać.. ehh.
Bang!
Inni zdjęcia: Ognisko patki91gdSynuś nacka89cwaSynuś nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Delikatny naszyjnik z muszelkami otien... maxima24