Witam po kolejnych dniach nieobecności. Wiem, że nikt nie tęsknił.
Pisałam tu ostatnio 5 września i próbuje sobie przypomnieć co ja w
tych dniach ciekawego robiłam, ale nie pamiętam. Nie no wiem, że
byłam ze znajomymi na spacerze na jeziorku, w piątek byłam sobie
w Elblągu z mamą u ortopedy, przy okazji zrobiłyśmy zakupy w
Leclercu. A moja dieta poszła sobie wiadomo gdzie, bo przecież
McDonald wygrał. Do tego byłam umówiona z Gosią, Olą, Gabrysią
i Agatą na piwo w Parlamencie. Wyszło ostatecznie kilka piw, dużo
tańczenia, do tego przyszedł później Kuba z Grzybkiem, Brandonem
i Fubem i imprezy był ciąg dalszy. Koło 2 zwinęliśmy do domu, po
drodze nagraliśmy filmiki życia, a ja już nie pamiętam kiedy ostatnio
się tak dobrze bawiłam. Spacer z moim psem, potem ogarnięcie się
w domu i gleba na łóżko. Sobota zleciała, bo w sumie w połowie ją
przespałam, ehehe. Wieczorem tylko obejrzałam mecz pomiędzy
Juventusem a Sassuolo. Pierwsza połowa była piękna, wbili 3 gole.
Dwa autorstwa Higuaina i jeden debiutowy Pjanica. Rywalom udało
się strzelić jednego gola, jednak druga połowa była bardzo słaba i
Stara Dama tak jak po pierwszej połowie wygrywała 3:1, tak już
ostatecznie wygrała cały mecz tym wynikiem. Niedziela w sumie
przenudzona, tyle co udało mi się zainstalować na kompie Simsy 2
i teraz pół dnia siedze i gram. Kocha m tą grę. Wczoraj jak rano
zadzwonił do mnie Stefan, że auto gotowe do odbioru, to takich
tańców szczęścia nie widział chyba nikt. Nie poszła linka tylko takie
coś odpowiadające za ruch szyby i wyglądało jak klocek. Zrobiłam
małego kręga po mieście i do domu. Następnie zrobiłam zakupy w
Rossmanie i Lidlu, kupiłam sobie obiad w Bostonie, a po południu
odkurzyłam auto a potem razem z Grzybkiem pojechałam na myjnię
ciśnieniową umyć moje dziecko. Ogółem po tygodniowym pobycie w
warsztacie auto z czarnego było brązowe, no ale.. no. Auto miało
pełen serwis przy myciu, z resztą widać na zdjęciu. Po wszystkim
pojechaliśmy po Nelę i Kubę i pojechaliśmy do Martyny domu.
Posiedzieliśmy trochę u niej i po 20 wróciliśmy. A dzisiaj w sumie
trochę pospałam, pograłam w Simsy, byłam po zakupy i po obiad
u dziadków. Miałam jechać do stajni, ale serio.. tak mi się nie chce,
że szok. Pojadę w czwartek. Jutro umówiłam się po południu z
Karoliną na jakieś kręgi czy też coś innego. A teraz idę dalej grać
w Simsy. Pusia Architekt level: Simsy.
Bang!