Dybala i Mandżukić, strzelcy dwóch z trzech goli podczas wczorajszego
meczu West Ham vs Juventus. Mecz był fajny, pierwsza połowa obfita
w gole i akcje. Najpierw strzelił Paulo, następnie Mario a gdzieś później
rywal strzelił jednego gola. Druga połowa była trochę ospała, doszło do
wyrównania na 2:2, a pod koniec meczu trzeciego gola dla nas strzelił
Zaza. Dobrze było pooglądać chłopaków w akcji, chcę kolejny mecz!
Ogółem kocham zdjęcia, jak oni się tak przytulają i cieszą z gola..
Po meczu oprócz nic nie robienia i wyjścia na spacer z Klaudią i psami
nie robiłam nic twórczego. W nocy tylko gadałam z Sandrą, Martą,
Markiem i jakimś Adrianem, z którym najprawdopodobniej obejrzymy
mecz w Gdańsku, wiec fajnie. Beki tyle było, że mogę tak codziennie
gadać, haha. Nie mogę się doczekać wyjazdu, a jeszcze 2 tygodnie!
Dzisiaj w sumie wstałam o 9, śniadanie, szybkie ogarnianie się i koło
11 przyszły kuzynki, Kasia i Aga. Trochę posiedziały, pogadało się i
tyle. Mam z nimi zdjęcie z soboty, wrzucę tu na dniach, czemu nie..
Potem chwila relaksu i do dziadków na obiad. Trochę u nich, na chwilę
do domu i z mamą po zakupy. Najpierw do Rossmana, a tam promocja
na biżuterię. Kolczyki, pierścionki.. będę jak choinka wyglądać, serio.
Potem Netto.. mam szczotkę rozkładaną do mycia auta, teraz już
wszędzie dosięgnę bez wchodzenia na samochód, haha. I w sumie tyle
ciekawego z dzisiaj. Byłam z Klaudią i psami na dworze, Grubego dziś
dziadek ogolił maszynką, mama go wykąpała i ten leży obrażony na
cały świat. Idę coś porobić, jeszcze nie wiem co ale coś na pewno.
Jutro na 10 konie, o ile noga mi nie odpadnie. Na co zrywanie więzadeł
ludziom.. jakby nie można było być całe życie całym i zdrowym.
Bang!