Z Oliwią.

Oliwia i ja, obstawiam, że zdjęcie robione na którejś Gramatyce.

No, włącza mi się już tryb tęsknienia za ludźmi ze studiów. Siedzę 

i myślę, co robią, czy leca jakieś śmieszki i tak dalej. No ale było

trzeba podjąć decyzję. Najważniejsze, że mam kontakt z ludźmi

na fejsie czy też smsowo, więc zawsze można napisać i pogadać.

Tak, mam dłuższe wakacje. I czuję się z tym baaaardzo dobrze.

Dzisiaj upałów ciąg dalszy, ale fajnie. Kocham ciepło i już mi nie

przeszkadza to, że się topię. Jeśli wybierać między zimnem a

gorącem, oczywiste jest to, że wybieram gorąc. Lepiej czuć się

jak w saunie niż zamarzać. Wstałam jakoś o 8, wykąpałam się,

ogarnęłam i poszłam na pogrzeb sąsiadki. Mieszkała z nami w

bloku od samego początku, czyli prawie te 15 lat. Na co dzień

uśmiechnięta, normalna starsza pani. Trochę mi smutno..

Jak wróciłam do domu zjadłam śniadanie i trochę posiedziałam

przed TV. Obejrzałam Przyjaciół, Dwie Spłukane Dziewczyny i

Hawaii 5.0. Przejechałam się też rowerem do Lidla a potem do

babci. Nie chciało mi się chodzić z buta, to przewiozłam tyłek

rowerem. A teraz.. mama pojechała do lekarza i do pracy, więc

dom wolny na całą noc. Miałam dzisiaj iść razem z Nelą, Kubą,

Martyną, Grzybkiem, Brandonem i Fubem do Parlamentu na

piwo i potańczyć, ale wena na to nam zniknęła. Ale padł pomysł,

by zrobić pizzę, więc o 19 umówiliśmy się u mnie. Ciasto już

mam zrobione, więc zaoszczędzimy czas. Podzieliliśmy się

składnikami i napojami, więc fajnie. Wieczór zapowiada się

fajnie, oby tak było.

Bang!