Na pierwszym zdjęciu ja na Krilanie i Patrycja na Krajanie.
A na bocznych zdjęciach Krilan po ubraniu i w drodze na halę.
Dzisiaj całkiem spoko. Wstałam sobie jakoś po 5, ogarnęłam się
i 7:05 pojechałam autobusem do Elbląga. Na miejscu na tramwaj
i jakoś chwilę po 8 byłam już na uczelni. Na początek jak zawsze
Literatura Faktu, omawianie jednej z lektur.. a za 2 tygodnie mamy
mieć sprawdzian z tego co mieliśmy do przeczytania. No.. fajnie,
że ja cokolwiek przeczytałam. Trzeba będzie jakieś streszczenia
znaleźć na necie, ewentualnie poszukać czegoś w bibliotece u nas
w mieście. Potem Audiowizualka, czyli jak to bywa oglądanie filmów.
Star Wars, Indiana Jones, Obcy i inne. Ogółem jak tak popatrzyłam
i pomyślałam, to się okazało, że żadnego z filmów, które profesor
nam pokazywał od początku studiów nigdy w życiu na oczy nie
widziałam. Ale bywa.. nie wszystko trzeba oglądać. Na zakończenie
Onomastyka, oddanie prac.. oby mi zaliczył i oby te 3 było. Ogółem
dużo śmiechu na zajęciach, szybkie notatki i po 13 do domu. Daria
podrzuciła na dworzec, więc na 13:30 na autobus zdążyłam. Po 14
w domu, kwiaciarnia, dom, złożenie życzeń urodzinowych dla babci,
szybki obiad, przebranie się, wzięcie sprzętu i z Patrycją i jej tatą
kierunek Zastawno. A że śniegu napadało, na drodze nas zarzucało
i dojechaliśmy dopiero jakoś przed 16. Szybkie ubieranie koni i
trening z panią Renatą. Dzisiaj fajnie mi się jeździło, Krilan to super
koń. Słuchał się, ładnie szedł, na drągach fajnie pracował. W kłusie
trochę do pchania, ale ogółem okej. W galopie dzisiaj już spokojniej
niż ostatnio. Za to jak na halę wszedł jeden z koni, to zachowanie
jego udzieliło się innym koniom.. i Ala z Gosią prawie spadły, bo one
początkujące i jak Klarysa z Naomi im coś zrobiły, to był jakiś stan
podwyższonego ryzyka na hali. Później w popłoch i galopkę wpadł
mi Krilan, za mną Krajan dla Patrycji pobrykiwał. A pod koniec jak
Dżeser pod Witkiem znowu coś zrobił, to Krilan postanowił chyba
pokazać swoje oblicze, o którym pani Agnieszka wspominała i do
przodu mi wyrwał, bryknął dwa razy z rzędu, podskoczył.. ale na
szczęście trzymałam go krótko, więc pociągnęłam go trochę za pysk
i ten się zatrzymał. Potem już stępowanie, rozbieranie. Dałam dla
Krilana kilka marchewek, bo za całość zasłużył. Schowanie sprzętu i
po przed 18 do domu. Dom, kąpiel.. i ogółem nasz Golf zdechł dzisiaj
w Elblągu. Dziadek pojechał z mamą, dojechali pod Leclerca i tam wóz
im padł. Po kilku godzinach wujek Heniek przyprowadził razem z
dziadkiem wóz, gdzie ten po drodze na drugim akumulatorze znowu
padł. Samochód pełznie do mechanika.. czas najwyższy. Idę z psem
na spacer, zajdę do Polo po jakieś szamanko, a potem pewnie jakiś
film sobie obejrzę. Coś się znajdzie jak zawsze..
Bang!
Inni zdjęcia: Z Zosią patkigdUne vie a t'aimer tasteofinnocence499 mzmzmzWydrukowane zdjęcia patkigdByłem na koncercie. ezekh114Zakup patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24