Alvaro Morata obchodzi dzisiaj 23 urodziny, więc wszystkiego co najlepsze
dla niego, braku kontuzji, zdrowia, poprawy celności, bo ostatnio jest z nią
ciężko, dużej ilości goli w biało-czarnych bawrach no i tych 100 lat życia!
Dzisiejsze zajęcia całkiem znośne i przede wszystkim szybciej skończyliśmy.
Najpierw Współczesna Literatura Faktu.. wydaje się być spoko, ale wiadomo,
wszystko wyjdzie w praniu. Następnie Podstawy Komunikacji Audiowizualnej,
oglądanie fragmentow filmów, a następnie omawianie ich, planów i tak dalej.
I tych zajęć tylko 40 minut, bo facet od ostatnich zajęć chciał nas szybciej
zgarnąć, bo gdzieś tam jechał. I o godzinę szybciej zaczęliśmy coś co zwie
się Przedmiot Fakultatywny. No wydaje się spoko, w kij pisania było, no ale
mniejsza o to. Zamiast kończyć o 13:30 skończyliśmy o 12:20 i spokojnie z
Agą na dworzec się przeszłyśmy. O 12:55 autobusem i po 13 w Pasłęku. Do
dziadków na obiad, następnie całkiem spontanicznie wpadłam na pomysł, że
chociaż raz mogłabym nie spędzać piątkowego wieczoru sama przed kompem
oglądając jakiś film czy też serial. Napisałam do Magdy, Patrycji i Dagmary,
czy nie mają może ochoty na wyjście na piwo do Bostonu. Dziewczyny były
jak najbardziej za, więc na 16 się umówiłyśmy. Patrycja z Magdą po mnie
podjechały, potem Dagmara do nas dojechała. Ja z Magdą po piwie z sokiem,
Daga z Patrycją po soku. Pogadałyśmy, pośmiałyśmy się z tego i owego.
Następnie gdzieś koło 19 po Magdę Borek przyjechał i stwierdził, że chce iść
na pizzę. A że Magda miała kupony z Diablo i akurat tyle ile na pizzę, no to
kierunek pizzeria, chwila czekania na pizzę i szamanko. Przy tym gadanie,
śmianie się z Patrycji i tak dalej. Po 20 do domu, Patrycja mnie odwiozła.
Dzięki dziewczyny za to spotkanie. Chociaż trochę wrócił mi humor, tak jakoś
mi lepiej, odstresowałam się. Dobrze jest mieć takich przyjaciół, dzięki którym
mogę oderwać się od rzeczywistości. Spacer z psem, dom, kąpiel. A teraz..
może coś poczytam, a potem spać bo na 9:45 do kosmetyczki i na paznokcie.
Nie wyśpię się. Ale po południu za to dwa mecze - napierw Bayernu, a później
Arsenalu. Liczę i na bawarczyków i na kanonierów!
Bang!