Ciąg dalszy Hubertusowych zdjęć. Jeszcze ze trzy zostały i koniec.
Wczorajszy mecz Arsenal vs Bayern. Obstawiałam bramkowy remis,
a tu takie rzeczy się działy! Bawarczycy 70% posiadania piłki przez
cały czas, kanonierzy 30%. Bayern atakował, oddawał strzały, a na
bramce Cech takie rzeczy robił, że głowa mała. Gdy Arsenal piłkę w
końcu miała, to dawał z siebie tyle i tak leciał, że szkoda jednej z
akcji, po której nie padł gol Neuera jednak trudno pokonać. Ale w
drugiej połowie kilka zmian, wszedł Giroud i się zaczęło. Olivier tylko
wszedł, chwilę pograł, dostał piłkę w polu karnym i klatką piersiową
pyknął gola na 1:0! Tak jak mi się zasypiała na meczu, tak w tym
momencie się obudziłam. Bayern z dwiema zmianami przystąpił do
adrabiania wyniku, ale Koscielny razem z Bellerinem, Mertesackerem,
Monrealem (jego podanie piętą w góre na lini bocznej godne podziwu)
i Cechem nie dawali za wygraną. 90 minut mninęło, gospodarze w
dalszym ciągu nie dawali się gościom i już w 94 minucie jeszcze swoje
dołożyli. Piękne podanie od Bellerina dostał Ozil i posłał piłkę prosto do
bramki. Neuer nie zdażył z interwencją i gdy bronił tego strzału był za
linią bramkową razem z piłką. Arsenal wygrał 2:0, jestem z nich dumna.
Pierwsze 3 punkty. A spodziewałam się, że to Bayern może ich roznieść.
I dziwnie się ogląda mecz dwóch lubianych przez siebie drużyn jak grają
przeciwko sobie. Ale bardzo ciekawe doświadzenie, nie powiem, że nie..
Dzisiaj na dobry początek jazda z dobym kierowcą do Elbląga. Pan Mirek
to najlepszy kierowca jakiego znam. Uśmiechnięty, zawsze można z nim
pogadać i znam go już długo. Do tego jeździ nowszym autobusem, więc
jak jeździć gdzieś to tylko z nim. A zajęcia całkiem okej. Łaciny brak,
więc najpierw zajęcia z facetem z PortElu czyli Gatunki Dziennikarstwa.
Całkiem spoko są, typek ma gadane, za tydzień w Dzienniku Elbląskim
zajęcia mamy. Następnie Psychologia i padanie znudów na niej. Po niej
Klasycy Dziennikarstwa, czyli skończyło się wypiciem enerketyka przed
nimi, żeby się obudzić i może nie zasnąć w trakcie zajęć. Już na koniec
Technika, czyli obsługa Photoshopa. Trochę nieogarnianie, razem z Darią
i Agą mętlik, ale facet dopowiedział i Karol coś tam mi pomógł. Musiałam
wyjść półgodziny szybciej, żeby zdążyć na miejski i na autobus do domu.
Bez problemu mnie puścił, więc biegiem z uczelni na przystanek, co by
mi nic nie odjechało. 16:10 autobus i.. znowu z panem Mirkiem. Aż się
śmiać zaczęłam, a ten razem ze mną. Pogadałam z nim w drodze i do
tego mówiłam, żeby 14 listopada to on miał z nami wyjazd do Gdańska i
Gdyni. Z nim się najlepiej jeździ - sprawnie, szybko i z ogarnięciem. W
domu koło 17, obiad i Przyjaciele. A teraz.. idę się kąpać, a o 20:45
mecz Juventus vs Borussia M'gladbach. Liczę na moje zebry dzisiaj, w
koncu grają na Juventus Stadium. Na nim trzeba wygrywać! Forza Juve!
A jutro.. wolne. Wyśpię się, przejdę się do szkoły zapłacić resztę za Teatr.
No i porobię te testy na studia, bo w końcu trzeba..
Bang!
Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114