Dybala, Morata, Cuadrado i Pogba. Jeszcze z meczu z Manchesterem City.
Wczorajsze spotkanie w sprawie zajęć z jeździectwa w ramach wf spoko,
wszystko wiem, zapisałam się. Od listopada witaj Zastawno, taaaaaaak!
A z oglądania Chicago Fire nic nie wyszło, bo się odcinki nie ładowały.
A dzisiaj.. dzień pełen emocji, wdechu - wydechu i tak dalej, więc no.
Na 10:15 na zajęcia, o 8:30 autobusem pojechałam, co by spokojnie
załatwić wszystko co miałam do załatwienia. Na uczelni grubo przed 10
już byłam, chwilę później kilka dziewczyn też przyszło, więc jak to baby,
zaczęły się ploty. Lubię ludzi ze studiów, są na prawdę super! Do tego
wpadłam na ludzi z filologii angielskiej, więc z nimi też chwilę pogadałam,
bo każdy leciał na swoje zajęcia. Najpierw Poetyka. Facet od tego fajny
według mnie, potrafi pokręcić bekę z tego i owego. Myślę, że zajęcia z
nim będą na prawdę fajne. Potem Gramatyka opisowa z też całkiem
fajnym panem, dobrze się go słucha, idzie ogarnąć to co nam mówił.
Poprosiłam o wcześniejsze wyjście na autobus, to skończył szybciej to i
owo omawiać i puścił wszystkich. Więc szybko na miejski i ten akurat na
styk mnie dowiózł na dworzec na autobus do domu. Po 14 u siebie, po
obiad poszłam do Egiptu, szybkie jedzenie go przy Comedy Central i o 16
na jazdę L-ką. No takiej jazdy jak ja dzisiaj to chyba nikt nie miał. Tyle
co pojechać spod Sieci zdążyłam, pojechaliśmy z Przemkiem ulicą 3-go
Maja i zatrzymaliśmy się na STOPie. Gdy miałam sobie ruszać i w stronę
Elbląga jakby jechać od mojej strony podjechało coś a'la Mitshubishi i
zasłoniło mi wgląd na to, czy coś mi jedzie od lewej czy też nie. No to
podjechałam kawałek, żeby się upewnić i zahamowałam, no bo na ślepo
przecież nie wyjadę, a starszy pan za nami siedział nam na dupie i jak to
się ładnie mówi: ZROBIŁ NAM Z DUPY GARAŻ. Jak huk poszedł, ja nie
wiedziałam co się stało, a Przemek jak wyleciał z wozu z ochrzanem, tak
ja jakiś szok i ogarnianie czy to ja coś zrobiłam czy to ten z tyłu. Potem
ogarnianie spraw, pół godziny opóźnienia i moje wdechy i wydechy na
uspokojenie, które na dobrą sprawę nic mi nie dały. Do tego ten starszy
pan do mnie z tekstem, że było mi jechać, no to ja w miarę kulturalnie
do niego, że zostałam tak nauczona, że mam się rozglądać i upewniać w
każdej sytuacji, więc ma nie gadać co ja mam robić. I z wgniecioną prawą
stroną tylnego zderzaka na Elbląg, gdzie ja myślałam, że koniec jazdy po
tym. Do tego mój brak uspokojenia się.. nie wiem czemu, bo to nie moja
wina przecież. Na każdej L-ce pisze `Zachowaj bezpieczny odstęp`, więc
go kurwa zachowujcie. Za opóźnienie jeździłam pół godziny dłużej, do
tego na łuku po ciemku się śmiesznie jeździ. W międzyczasie z nami też
Pamela jeździła, więc ogółem ciekawie i wesoło było na jeździe i chyba
dopiero wtedy ten stres mi zszedł. No i muzyka też swoje robiła przy tym.
Zostałam na jeździe Pameli, więc kręciliśmy się po mieście do po 20, tym
do Maca się chciało to zajechaliśmy. Chwila postoju aż ci zdjedli i jakoś
koło 21 na Pasłęk. Tyle godzin w L-ce to jeszcze nigdy nie siedziałam nie..
Dom, mecz Włochów z Norwegią. Póki co 2:1, chwilę temu gola strzelił
Florenzi, a potem Pele. No Włosi, jedziecie tam no! A jutro.. na 8:30 do po
16 zajęcia, a od 16 jazda, więc.. jakoś to będzie. Plus raczej zostaję na
jazdę innej osoby popatrzeć, więc o 20 będę w domu albo później.
Bang.
Inni zdjęcia: Chciwość pamietnikpotworaZwierze velendi2:) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwa