Popsioczyłam na nich ostatnio i co? Ładnie wczoraj zagrali i po zaciętej
walce wygrali 3:2 nad Violą. Tym samym braknie im już tylko jednego
punktu do zdobycia 33 Scudetto w historii, a czwartego z rzędu. Dawno
nie byłam z nich tak dumna (no oprócz wejścia do półfinału LM) jak po
wczorajszym meczu. Do tego mój ulubieniec Llorente strzelił wczoraj
gola, więc jakbym się nie cieszyła, to byłby wstyd. Powyżej właśnie
Fernando cieszący się ze swojego gola, nasz lew znowu zaryczał! Na
poprzednich zdjęciach jego gol głową, potem dwa gole w wykonaniu
Teveza, pierwszy głową, drugi już nogą. A na kolejnych Evra, który
wczoraj czarował na boisku, po prostu mistrz. Następnie drugi rzut
karny Fiorentiny, którego już nie wykorzystali i na ostatnim jeszcze raz
Llorente, przy swojej pierwszej okazji do gola przy obrocie z piłką..
No to teraz tylko muszą ograć Sampdorię w sobotę, by mieć z głowy
walkę u Scudetto i mogą myśleć już tylko o półfinale LM z Realem..
Komu mogę zawdzięczać nie wyspanie się dzisiaj? Mamie, psu i tacie
Grzybka. Mama z psem w pokoju obok chrapali jak szłam spać, a że
mój pokój ma wspólną ścianę z salonem Grzybka, to słyszałam jak
jego tata chrapie, więc sen miałam z głowy. Chyba dopiero po 40
minutach zrobiła się cisza i tu i tu. Normalnie zatyczki sobie kupię..
Wstałam po 9 albo i o 10, ogarnęłam i po 11 z psem do weterynarza
pojechaliśmy na odkleszczanie, sprawdzenie uszu i obcięcie pazurów.
Kuba po sprawdzeniu uszu zaczął uciekać z gabinetu, a po tym jak
siedział na kozetce po obcięciu pazurów tak chciał zwiać, że wziął i z
tego metra jak nie więcej zeskoczył i od razu do drzwi. Można? Można.
Potem Apteka i dziadek mnie podwiózł na miasto. Kosmetyczka na
pierwszy ogień, a potem paznokcie. Nie szalałyśmy dzisiaj, zrobiłam
takie jakby cieliste paznokcie z lekkim połyskiem, bo na maturę nie
będę przecież robiła jakichś nie wiadomo jakich. Coś neutralnego
chciałam i mam. Potem zakupy w Lidlu, dom, czekanie na zamówioną
pizzę z 40 minut i w końcu szamanko. Potem poczytałam trochę,
polskiego dzisiaj nie tknęłam, brak ochoty. Zaczynam chyba powoli
stwierdzać, że co ma być to będzie i jeżeli przez te 12 lat nauki się
czegokolwiek nauczyłam i cokolwiek zapamietałam, to dam radę z
pisemnym polskim tak jak na próbnych sobie radziłam. A do ustnego
po prostu poczytam wszystko co się da i tyle. Jutro na 10 jadę ostatni
raz na korki z matmy, a we wtorek na maturze z niej będzie #YOLO.
Angola się nie boje, jedyny przedmiot. Gegra i wos jakoś neutralnie.
Idę przejrzeć kwejka, aska, potem spacer z psem a po nim albo
Hawaii 5.0, albo jakiś film. Mam ochotę na xXx 2: Następny poziom
albo na coś od Marvela. Zobaczy się jeszcze..
Bang!
http://relacje-juve.blogspot.com/
ZAPRASZAM :)
Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114