Hipciowa tradycja po każdej jeździe. Z tyłu Arkadia i Lota.
Tęsknie za kpytnymi, w czwartek trzeba ruszyć kuper i pojechać.
Ze 3 tygodnie nie byłam albo nawet i miesiąc w stajni, więc jazda
pewnie skończy się zakwasami, ale co tam. I tak zawsze warto.
A dzisiaj w szkole.. w sumie to chyba nawet nie ma o czym pisać.
Polski.. no, było nas ze 20 osób w klasie aż, haha. Pani zrobiła
nam ankietę o tym co było dla nas okej a co nie na jej lekcjach,
a potem przypominanie bajek, satyr i tak dalej. Lekcja zleciała..
Matma.. stan klasy niezmieniony, podpisywanie się na jednym z
prezentów i robienie zadań maturalnych. No, coś jednak wiem
jak robić, może jest ta nadzieja, że zdam tą maturę z matmy..
Wf razy 2.. byłam tylko ja, Moriola, Żabcia i Anita, poszłyśmy do
pani powiedzieć, że jesteśmy, ale że nikt nie miał wf oprócz nas,
to w szatni siedziałyśmy, Anita z Żabcią się zmyły szybciej, ja z
Mariolą jedną lekcję przesiedziałyśmy, a potem za zgodą pani
poszłyśmy, no bo co robić? Siedzieć w szatni by tylko siedzieć?
Strzelanie skończyło się tydzień temu, czekać nie było na co.
Telefon do mamy gdzie jest, ta, że zaraz jadą z miasta do Lidla,
no to kierunek Lidl. Poczekałam na nich, potem szybkie zakupy
i do domu. Poczytałam trochę, potem obiad.. doczekałam się
kalafiora na obiad, haha. Kontynuowałam czytanie w sumie do
niedawna. Idę obejrzeć Hawaii 5.0, potem spacer z psem i w
sumie może jeszcze coś się obejrzy. Jednak Arsenal dzisiaj nie
gra meczu, coś mi się pomyliło. Dopiero w niedziele kanonierzy
mają mecz. Ale za to jutro Bayern.. jestem ciekawa jak to z nimi
będzie. Liczę, że jakimś cudem przejdą dalej. Trzymam kciuki.
W środę Juventus gra.. boję się o nich, chociaz to oni są na plusie,
bo wygrali z Porto 1:0.. ale Porto to trochę piekielna drużyna, nie
wiadomo co mogą odstawić w środowym spotkaniu. Ale wiadomo,
w wygraną Juve wierzę najbardziej, jak zawsze!
Bang!