To Pirlo, LLorente i Pogba wczoraj pozamiatali, ale Lichtsteiner też coś
od siebie dołożył i jak zobaczyłam to zdjęcie, to się popłakałam ze
śmiechu i stwierdziłam, że musi się tu znaleźć, haha. Pogratulować
fotografowi, który zrobił to zdjęcie.. nie no, ahahahaha. Do tego Lichti
ma rozcięte kolano. A widziałam wczoraj na ujęciu któregoś gola, że
ktoś z nich miał całą skarpetkę we krwi i się wyjaśniło teraz kto..
Na pierwszym zdjęciu rzut wolny Pirlo zakonczony golem, na drugim
Pgba, na trzecim Pogba cieszy się z gola, czwarte i powyższe to jak
napisałam Lichtsteiner, szóste Llorente, siódem też Fernando i na
ostatnim Padoin. Rzadko gra, więc jego zdjęcie też musi się tu znaleźć.
W szkole dzisiaj w miarę.. kręgosłup dalej mnie boli, od niedzieli ból
nie przechodzi. Dobiłam go na samoobronie.. cudownie wręcz. Chyba
czas załatwić sobie masażystę do nóg i kręgosłupa, bo ledwo chodzę..
Wychowawcza, na której na razie odrabiamy wos, ale najpierw dalsze
dyskusje na temat naszej studniówki. Rodzice do cholery nie powinni
decydować jaki zespół mamy mieć, bo to NASZA impreza a nie ich,
więc nie żaden Art Band czy jak im tam, tylko chcemy Brackich i nara.
Wystarczy, że human ma wielkie wąty o dekoracje, bo stwierdzili, że
nic nie wiedzieli. Halo, w dzień w którym ogłaszaliśmy, że na drugi
dzień będzie zebranie w tej sprawie wysłaliśmy im smsa, bo w szkole
ich nie było. Można było pomyśleć co i jak, a nie stwierdzic, że nikt nic
nie wiedział. I przepraszam.. teraz się dopiero dowiedzieli, że mają
studniówkę w styczniu? Bo my od 3 lat wiemy a od września zaczęliśmy
myśleć jaki motyw czy dekoracje mogłyby być. Plus ich projekt by nam
wyszedł pare razy drożej niż Las Vegas, które wygrało. Tak, to na tyle.
Potem reszta wosu, w sumie zero jakiegoś ogarniania, przesiedziane.
Polak razy 2.. pani poszła konkursu pilnować, więc babka od biblioteki
z nami siedziała, to my zrobiliśmy notatkę którą nam polonistka zadała
i potem gadaliśmy sobie. Druga lekcja już normalnie, ale nowu 3 teksty
do interpretacji. No chyba oszalała z tym już. Dobrze, że jest internet, bo
bym z tym marnie kończyła. A Mariola obudziła mój mózg w szkole i na
szybko jakieś argumenty do byle jakiej tezy wrzuciłam i jest jak jest..
A no i dostałam bardzo ładną 4 za słowotwórstwo. 1,5 do 5, ale 4 też ok.
Gegra razy 2.. Mariola rozkręciła bekę, że ja ledwo powstrzymywałam
się od ryknięcia na całą klasę. 2 godziny jakoś zleciały, ale to dobrze.
Dom, obiad, Teen Wolf, ogarnięcie rzeczy i na korki z matmy. Myślałam,
że nie wysiedzę już, jak mnie kręgosłup zaczął napieprzać. Umrę chyba.
Wróciłam, poczytałam mapkę z histy, z której zapamiętałam może 2
panstwa. Chyba czas zrobić jakąś ściągę, albo będę z tej mapy w jakiś
sposób korzystała na spr, może się uda. A teraz.. no kręgosłup dalej
mnie napieprza, bo boli to by było za łagodne określenie, wzięłam
tabletkę i nie pomogła </3. Przydałby się jakiś zastrzyk. A bym poszła
do szpitala i się spytała, czy by mi morfiny nie wstrzyknęły, bo to to
pomaga z miejsca. Raz dostałam ją w szpitalu na nogę i myślałam, że
będę babki za to na rękach nosiła. Idę obejrzeć Supernatural, potem
pomęczę mapkę i coś poczytam. Oby przeżyć jutro, piątek zleci, w
sobotę do Elbląga szukać butów na styczeń i może sukienki, chociaż z
moją masą wiadomo, że trzeba będzie szyć. Po za tym w takich dwóch
kolorach jakie sobie wymyśliłam nigdzie nie znajdę. A w niedzielę w
planach zdjęcia z Pauliną.. w końcu coś ogarniętego będę miała :D
Baaaang!