Na tej scenie w Chicago Fire wczoraj się poryczałam jak bóbr.
Ekipa pobiegli ratować chłopca z bloku obok remizy, ten skręcił kark
spadając w zsypie na śmieci czy czymś w tym stylu. Dziewczyny z
karetki w remizie, Dawson i Shay próbowały go uratować, zawiozły
go do szpitala, ale później się ukazało, że niestety nie dało się go
uratować. Matka chłopca powiedziała, że jej syn nie raz bywał w
remizie razem z klasą i sam chciał zostać jednym z nich i że miło by
jej było, gdyby strażacy odprowadzili go w jego ostatniej drodze..
To Herman, jeden ze strażaków postanowił o tym, co jest na scenie
na filmiku.. Filmik mam z YT dzięki pomocy Justyny.. więc obejrzyjcie.
Mój romans z geografią skończył się dzisiaj po północy. W szkole okej.
Gegra.. i praca klasowa. Pierwsze zadanie mnie zgasiło, bo wiem, że
gdzieś w książce coś takiego widziałam, ale ni cholery nie mogłam
sobie przypomnieć o co chodzi. Potem strzelałam niektóre zadania,
bo wypadło mi coś z głowy, część pamiętałam bo była na kartkach,
które nam dawała a ja wczoraj porządnie je czytałam. I na dobre mi
to wyszło. Ale 4 godziny nauki mimo wszystko poszły się pieprzyć, bo
część zadań była identyczna jak na kartkach a ja nie ogarnęłam ich.
Wos razy 2.. 2 godziny w sumie słuchania jedym uchem w wypadania
drugim, śmiechy i inne z Mariolą, Żabcią i Anitą. Jak ja pomyślę, że od
przyszłego czwartku do soboty jestem z nimi w jednym pokoju na
wycieczce to wyczuwam mały armagedon, haha. Będzie dobrze, wierzę.
Angol razy 3 i trochę mój zgon, bo 3 godziny pod rząd to za dużo!
Ale zarobiłam 3 ze sprawdzianu na który nic nie umiałam, ahahahaha.
A potem jakieś dżganie się i smyranie z Mariolą, jakieś śmiechy z
Łukasza, rysowanie mu karnych po zeszycie jak ten poszedł do
odpowiedzi. Potem `walka` z Pikselem i za to babka zaczęła zadawać
nam pytania do tematu. Ale przynajmniej śmiesznie było i zleciało.
Dom, obiad i lecje. Z polaka mam czytanie ze zrozumieniem zrobione,
ale notatki mam tak 3/4. Musze jutro w szkole od kogoś kilka zdań
przpisać, bo ja już nie wiem co napisać mam do dwóch punktów..
A wosu.. nie nazwałabym tego nauką, bo jak widze książkę od tego
przedmiotu to cofa mi się wszystko. Zasrane prawo, na co nam ono?
Nikt z nas na prawnika się nie wybiera. Potem może jeszcze zmuszę
swój mózg do nauki tego gunwa, ale teraz nie ma nic ważniejszego
niż Chicago Fire. Przeżyć jutro, czwartek z rana na Miasto 44 do
kina w ramach Dnia Chłopaka. Tak, taki ładny prezent zrobiłyśmy
naszym chłopakom. Jak oni się w marcu nie postarają to dostaną
kopa w dupę. Piątek byleby przeżyć sprawdzian z polaka z Przedwiośnia
a w przyszłym tygodniu tylko w środę do szkoły, pk z polaka ale za
to lekcje skrócone! Ahh, jak miło! I do świąt zleci szybko!
Bang!
a ja po wczorajszej siłowni i samoobronie mam takie zakwasy, że
chodzę jakby mnie połamało.. nigdy więcej.. ;c
Inni zdjęcia: Chciwość pamietnikpotworaZwierze velendi2:) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwa