Kolejny balon. Dodam ich jeszcze kilka a potem znajdę
jakieś inne zdjęcia. Kto chce więcej balonów, zapraszam
na blogspota: http://pusiaamatorsko.blogspot.com/
Dzisiaj bez koni, to do 10 sobie pospałam. Wstałam z
wielkim sprintem. Nienawidzę tych dni, nienawidzę!
Ogarnęłam się, śniadanie z Pingwinami z Madagaskaru
zawsze spoko. I humor można sobie poprawić przy tym.
Potem Knajpa Upadłych Morderców Hukosa wrzucona
do wieży i relaks. Przenudzone, potem gdzieś jakoś
obiad, przed 15 Hawaii 5.0 na AXN leciało, 17 odcinek
pierwszego sezonu, ja dzisiaj 13 jakoś będę oglądała,
ale dobra. Odcinek 10 z ośmiornicą też widziałam
wcześniej i przeżyłam. A ten dzisiejszy odcinek był
bekowy, więc.. warto obejrzeć po raz drugi. No kocham
te wymiany zdań między Dannym a Stevem. No jak
jeszcze wczoraj znalazłam filmik ze śmiesznymi scenami
z sezonu 1, to nawet na tych których jeszcze nie widziałam
nie mogłam ze śmiechu mimo to, że piąte przez dziesiąte
z nich rozumiałam. No Danny i Steve to moi mistrze no!
Przed 17 do cioci na imieniny, po 18 wróciłyśmy z mamą.
No to teraz Hawaii 5.0, pewnie kilka odcinków, bo
dlaczego by nie. Chyba będę iść z psem na spacer, ale
mój brzuszek jest stanowczo na nie. Jutro przez to też
bez koni, dopiero w czwartek. Ale wczoraj wieczorem
Ala z koni zadzwoniła do mnie, że ma u nas instruktorskie
praktyki przez kilka miesięcy, więc chyba z uśmiechem
będę śmigała teraz na konie. Ona będzie codziennie, a że
koleżanka jeździ zajebiście, to w końcu będzie miał ktoś
na moje parality show na koniu oko. Ale fajnie, że będzie
ktoś znajomy, z kim można dobrze pogadać. Więc już się
nie mogę doczekać czwartku. Bo to przecież Ala mi w
końcu powiedziała ostatnio jak zobaczyć, czy się jedzie
na dobrą nogę w kłusie. Bo wszyscy mówili mi tak, że
nie ogarniałam, od niej proste słowa i włala.. ogarniam.
Idę oglądać te buraki z Hawajów, bang!