Prawo Do Gry.

Chciałam sobie zrobić zdjęcie aparatem, w nowych włosach, ale moja krzywa morda mi na to nie pozwala.

Co zdjęcie to jak nie gęba księżyca w pełni, to oczy zamulone, to jak jakiś nie dorób..

Jestem ciekawa, za co mnie kurwa tak skarano, że mam taki ryj. Pomijając zachowanie, za co?

Powinnam zainwestować w Photoshopa bo inaczej zwariuję.

Paulina mi zrobi zdjęcia swoim aparatem.. zajebiście jest.

Ja sama sobie - chujowe dno.

Nie powinnam pokazywać się światu bo jak sama na siebie patrze to ma ochotę piznąć z pięści w lustro.

I nie pierdolić, że to nie prawda bo to prawda.

W porównaniu ze wszystkim to dzień całkiem fajny.

Wstałam po 9, ogarnęłam się i na konie.

Pomogłam Ejo z Madisonem, ganiałyśmy gigantycznego owada.

Wyczyściłam Hipper Boy'a, pojeździłam na Arkadii.

No. Aniela na niej jeździ i jest lepiej z łydkami.

Zaczyna kumać, ale bat i tak był potrzebny.

Kłus i galop były, ale o stopie całej w strzemieniu lepiej nie wspominać.

Ale co ja się dziwię.. prawie 2 miesiące bez jazdy..

W domu po 13, wykąpałam się, łeb wyszorowałam i zaczęło się farbowanie ;D

45 minut na głowie z tym, plus piękna burza, zabranie światła.. dziękuję.

Ale wyjść wyszło, więc można się cieszyć.

Wiem, że miałam dać zdjęcie w tych rudych włosach ale przez ryj nie mogę.

O 17 wyszłam na dwór z Brzeską i Sandrą. Dobra beka nie jest zła.

Po 18 w domu.

No to zaraz NCIS: Los Angeles.

Potem coś innego się ogarnie.

Ja chcę, żeby już moje książki przyszły! ;<

Zmywam się, nara.

Być sobą - oto kolejne prawo.