Łukasz i Edward.
Oczywiście z ,,Żyjesz szybko, umierasz młodo''.
Dzisiejszy dzień całkiem ok.
Dwa wf mogły być lepsze.
Prosiłyśmy o siłownię i kosza, ale nic z tego nie wyszło i dwie godziny siatkówki i bieganie.
Do drużyny z Natalą i Anią. Iza jak doszła to ok, ale reszta.. o ja pierdole. Litości.
Siatkówka nie polega na tym, by stać w miejscu jak kołek i patrzeć na około.
Potem szkoła, czekanie aż Bronia ruszy dupe i nam otworzy szatnie -.-
Biola epicko. Magda próbuje coś zgapić ode mnie, ja od niej..
Babka się patrzy, ja nie mogę przestać się śmiać, śmieję się do niej i jej macham a Magda wybucha śmiechem.
No chyba na 3 napisałam. Ja tak ładnie błagam o tą 3..
Ogółem babka coś gada a ja się chowam za torbą i opieprzam kanapkę.
Ogóreczki, ogóreczki! <3
Tak jak Snooki z Ekipy z New Jersey lubię ogórki.
Za pierwszego polaka zastępstwo z babką od ruska.
Jedzenie z Dagmarą na spółę kolejnej kanapki, liczenie kasy.
I pisanie z Olkiem po rusku na tablicy.
Olek: Pusia, Ty znasz literki?! ;o
Ja: Pół na pół ;>
Ogółem to znam tylko niektóre, i jak trzeba coś pisać to nie piszę.
Na początku roku na ruskim dyktowała nam tekts po rusku i mieliśmy go pisać w zeszycie.
A ja znałam tylko co któreś słowo i wyszła uzupełnianka dla niej z serii: zrób to sam!
Ha, zeskanuje kiedyś i wrzucę. Nawet taka duża jedynka jest napisana.
Eee.. zeszyt jest u niej.
Za drugiego polaka świetlica.
Haha.. Anka z 3G powaliła wszystkich, a Łychy o mało sie nie zapluł ze śmiechu.
Siedzi, Łychy z Dudkiem matme przepisują a ta: Dudkowi od tej mądrości głowa urośnie :D
Łychy ryknął śmiechem, ja za nim, Dagmara za nami a Dudek patrzy na nas, bo nie usłyszał.
A jak mu powiedzieliśmy to sam się śmiał. Ładnie ładnie ;D
Potem sklep, dalej świetlica.
Przerwa na podwórku. Wiatr trochę irytował, ale dobrze było.
Matma i zasrana praca klasowa z figur podobnych -.-
Na 12 zadań zrobiłam 7.. w tym jedno mi Tuśka powiedziała i dzięki jej za to! :*
Proszę o 2, proszę o 2, bo na 3 na pewno nie będzie!
Na dodatkowych nie trzebabyło zostać, próby żadnej i chuj.
Dom, sklep, obiad, obejrzenie Rush.. już 3 sezon, tan najlepszy :D
Potem chwila z Vivą i o 17 Kryminalni.
Przed 18 do Elbląga po mamę do pracy.
Łeee.. krew mi pobierali ;<
Zawsze robiłam się tylko blada a dzisiaj mroczki przed oczami, kręcenie się w głowie..
Coś jest ze mną nie tak.
Na szczęście p.Ala mi pobierała krew. Delikatnie a nie na chama.
Powrót po 19.
Schowanie swojej dumy do kieszeni i przeproszenie mamy.
Kąpiel.
Zaraz CSI: Las Vegas. W końcu..
A ogółem może być mi wstyd.
Mam łącznie 10 jedynek! ;o
W tym 5 pał z matmy.
Dwie pały z bioli, dwie z ruskiego i jedna z fizy. Amen.
Ale żyć będę dalej.
Co chwila patrzę na miejsce wkłucia xd
Trzeba byc pojebanym.
No to zmykam.
A jutro konie w końcu? Chyba tak!
Srokate piękności w końcu zobaczę!
No i oczywiście reszte kopytnych i ludzi ;p
Nara!
Przystanek przesunięty na środę. Dobrze.
Na 4, 5 i 6 lekcji. Odpada ruski, infa i angol. Fajnie.