Maja (godz. 2:10) : Komputer kradnie czas! Idę umyć zęby. Potem idę spać.
Maja (2:30): No już mogę iść spać. Wpadłam na genialny pomysł. Przyjedź pociągiem do Gniezna. Z Bdg zapłacisz za bilet na legitke niecałe 15 zł. Ja Cię z Gniezna odbiorę i ostatni weekend wakacji spędzisz u nas. Proszę. Przyjedź. I tak nic ważnego nie robisz. Poszalejemy. Zastanów się. Dobranoc
Maja (9:50) : Siemka. Śpisz? Co sądzisz o moim genialnym pomyśle? Pakuj się i przyjedź.
Dżasta (10:23) : Pogięło Cię? Na te kilka dni? Opłaca się?
Maja (10:27) : Pewnie, że się opłaca. Za pociąg dużo nie dasz, bo masz legitke.
Dżasta (10:32) : Pieniądze nie grają roli. Pociągiem nie jadę. Najwyżej pks. Nie wiem... Zastanowie się.
Maja (10:33): Dżasta... Laura sobie poradzi przez te parę dni, a Ty przeżyjesz ze mną miłe chwile. Niech to będzie taki spontan. Coś Ci się od życia należy po tym wszystkim. Rzuć wszystko i wszystkich i przyjeżdżaj. Przestań się zamartwiać, bo inni się Tobą nie przejmują.
Dżasta (11:24) : Ok, przyjeżdżam. Ostatni autobus mam 13.40, a w Gnieźnie mam być 15.55
I tym dziwnym sposobem Dżasta trafiła do Maji.
Wsiadając do pks-u w Bdg poczuła się wolna jak ptak. Na kilka dni zostawiła to wszystko, co ją dręczyło. Smutki, bolączki, niedopowiedzenia, bezpodstawne myśli, "oskarżenia". Przebyła ponad 100km, by wyrzucić z siebie cały żal, smutek, gorycz, gniew, bo nie mogła nikomu o tym powiedzieć i została jej tylko Maja. Czuła się szczęśliwa wiedząc, że za kilka godzin się z nią spotka. Ten wypad na kilka dni rozweseli im świat.
Jak my uwielbiamy takie spontany;D Kilka sms-ów, szybkie decyzje. To jest dowód na to, że kilometry dzielące ludzi nie mają znaczenia. Chęć spotkania się, wygadania, wyżalenia przezwycięży wszystko. Wiemy, że te dni szybko zlecą i trzeba będzie wrócić do szarej rzeczywistości...