Czy przyjdzie do mnie anioł zbłąkany
By rozjaśnić mrok w mej głowie?
Na koniu śnieżnym z obłoków zstąpi,
Słońce wśród grzmotów ukarze,
I wszyscy święci na mej drodze staną,
Z szat sczerniałych dusze rozgrabią,
Ukarze się spod brudu serce prawdziwe-
Długo niczym skarb skrywane,
Serce jak brylant błyszczące,
Niczym skała, wśród fal wytrwałe,
Czy anioł przy mnie zostanie
Nie bacząc na przeszłe me winy?
Jak niewidzialny fetysz, głęboko w sercu ukryty
Spokój w me życie przemyci.
Aniołów nie ma.