photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 21 STYCZNIA 2011
15
Dodano: 21 STYCZNIA 2011

O ile się nie mylę chwilowo przybieram na sile
Lecz wiem jedynie tyle na ile zawiłe są winyle
I pokonuję mile niebezpieczne jak wylew
I pokonuję mile niebezpieczne jak wylew

I pokonuję mile niebezpieczne jak wylew
I pokonuję mile niebezpieczne jak wylew
I pokonuję mile niebezpieczne jak wylew
Niebezpieczne jak wylew, zostawiam je w tyle

O ile się nie mylę chwilowo przybieram na sile
Tematy wokół kręcą się jak dobre winyle
Jak stąd do Chile tyle radości dają mi mego życia chwile
Młodość jest jak nieograniczony bilet
Niedogodności połamię tym stylem
Elementem jazzu malujemy żywe autentyki
Ja przykładam ucho do krytyki
wagę do techniki, dykcji, metafizyki i rytmiki
Nie bojąc się krytyki mówię patyki w dupę tym co powiadają bryki
Wznoszę do was okrzyki, nie bądŹcie tanie żołnierzyki
Nie bierzcie bezmyślnie muzyki z VIVYki, sryki, pierdyki
TV robi młyn, radio zatruwa głośniki
Nie decydują ludzie, tu decydują wyniki
Przeciętności statystyki i wpływy polityki
Polityka, ja tego nie dotykam od niej śmierdzą ręce
Etyka zanika, nie wnikam
Mój świat to muzyka, to mój Watykan, tutaj oddycham
Tutaj dotyka mnie krytyka, jej nie unikam jak bentlika
Nie dam się zdeptać, nie mam natury chodnika
Pokonuję dystans, bo czas umyka
Każda mila to metafizyka, każda mila to metafizyka

 

/pokonuje mile


Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika dupyniedam.