I takim oto sposobwem zostałam sama.
Dorota pojechała na truskawy i mieszka w kampingu z jakimis ludkami z Polski.
A ja siedze i czekam na zbawienie.
W czwartek wracam do Polski na 4 dni i mam wrażenie że doba jest za krótka, nie bede miała czasu nawet się wysrać szczerze mówiąc.
A mimo wszystko tęskni się.
Dopiero teraz, jak tu jestem doceniam Polske i teraz dopiero wiem
jak trudno jest wyjechać i zostać. BARDZO, a jestem tu zaledwie miesiąc.
Poszłabym już do Hormona, zobaczyła znajome twarze
albo przynajmniej takie twarza które mówią po Polsku.
Nie musiałabym wtedy udawac że konwersacja po angielsku jest taka przyjemna.
mam nadzieje ziom że wszystko potoczy się dobrze
tak jak chcesz
bo nie wiem czy chcemy nadal tego samego
:*
you step up I'll step up too
Anka