Jaka szyja! Nowa? Nie, wyprana w Perwollu!
Rano spacer z mamą i bratem, ale zwiałam do stajni, przechodząc najpierw pół lasu xd. Dzikich przełajów miałam już dosyć więc Jucha pojechała sobie a ja coś próbowałam zrobić z grzywą Lidoslava, ale mi to nie wyszło :P. Trzeba go dać do myjni samochodowej . Rozczesałam, przerzuciłam grzywę na drugą stronę żeby się tłuszcz równomiernie rozpływał i zrobiłam kiteczki. Może jutro trochę umyję, przerwę z grubsza i zaplote coś.
26 grudnia, takie tam 10 stopni <ok>