Jazda na Ramonie, tak sobie. Dostałam kopa w nogę od źrebaka . Mały terrorysta ;p.
Jak wracałyśmy, to dziewczyny stwierdziły, że nie chce im sie czekać na autobus, więc pójdziemy przez las <ok>.
Myślałam, że je udusze! ;p Nóg nie czułam! Jeszcze ta torba, która waży chyba z 5kg xd. Chwila na stajni, potem poszłam do domu. Przyszła do mnie Weronika i Jucha ;d. Zjadłyśmy pizze, ja bawiłam się Wery włosami <3 (efekt na zdjęciu xd), oglądałyśmy jakiś film. Miły dzień .
Jutro jazda, chcę Redę ;d. Mam nadzieję, że prognoza pogody się nie myli i będzie słoneczkoo.
Muszę ogarnąć w pokoju i odrobić lekcje. No i zrobić jakąś kolację bratu.