Zdjęcie strasznie stare, ale jeszcze go tu nie było, a z dzisiaj nie mam ;P. Hah, kolejna gleba na koncie! Tak to jest jak się nie trzyma kolanami i wychodzi przed konia w skoku, szczególnie jeśli tym koniem jest Tosia!
Pogryzłam sobie dolną wargę, i chyba jedynki mi się cofnęły . Ale poza tym nic mi nie jest.
Uwielbiam tego konia normalnie! Uwielbiam z nim pracować, to mi daje ogromną satysfakcję. Dobra, kręćcie nosem, przewracajcie oczami
; Agacie się w głowie poprzestawiało, myśli że jest nie wiadomo kim, że jak to ona jest zajebista i wszystkim mówi że naprawia konie. Nie. Tak nie jest, w żadnym razie. Po prostu szkoda konia, że biorą ją tylko na skoki, a tak o nikt nie chce na niej jeździć. Nie chcę zaprzepaścić dzieła pani Magdy, która naprawdę dużo z Tosią zrobiła. Ten koń psuje się momentalnie, w zeszły czwartek nie można było zrobić wolty w galopie! A dzisaj, proszę, kobyła nawet nie bryknęła przy zagalopowaniu!
Ja uczę sie od niej, ona ode mnie... i myślcie sobie co chcecie!
Dobra, kończę to, bo te słodkie teksty przywodzą mi kogoś na myśl .
To wszystko nie moja wina. Hipokryzja jest dzieciczna! ;)