Nic bez przyczyny

Czasem wydaje się, że pewne sprawy to czysty zbieg okolicznosci, albo to chwilowa dobra passa, że wszystko się układa tak jak by się chciało. A może nic nie dzieje się bez przyczyny? Może to po prostu, ktoś ułożył nam taki plan życia? Wszystkie nawet te nie przyjemne chwile są po coś. Czegoś mają nas nauczyć. Może lepszego życia? Moja Mama zawsze powtarza mi: "Kochanie rób tak, żebyś nie miała takiego życia jak ja. Spełniaj siebie i ciesz się tym co przynosi Ci los. Nie zmarnuj tego." I może własnie tak sie dzieje. Że to co mnie teraz otacza, nowe życie w innym mieście, całkiem nowi ludzie, praca, nie stało się bo ja tak chcę, tylko tak mi "przykazane". Wszystkie puzle mojego życia zaczynają znajdywać swoje miejsce w całej układance. I chyba pojawia się promyk większej radości, a nie przekonania, ze nie pasuje do tego "świata". Będę dążyć tą drogą, nie chce być uporządkowana dzisiejszym czasom i ludziom. Chcę żyć swoim życiem i robić, osiągnąć coś wartościowego.

D.P ;)