No i nareszcie trafiła mi się traska do Włoch. Najpierw jechaliśmy z Wrocławia ze stalą do Pragi, później z Pragi karton do Monachium i z Monachium jechaliśmy z nawozem do Palma Campania we Włoszech. Zobaczyłem na atlas i to było dość daleko bo aż za Napoli. Rozładunek był kilka kilometrów od Wezuwiusza. Jak jechaliśmy autostradą do go było widać i był znak na zjazd na Pompeje. Poznałem dwóch fajnych kierowców z polski. Hehe jeden był z córką ale starszą ale była laseczka że nie wiem co. Ale i tak było fajnie. Jednego przezywaliśmy "paszczetówka" on tak mówił na kręte drogi gdzie można było sprawdzać sobie tył naczepy. Paszczetówka przyjechał Renault Premium z globem i owiewkami i 5 miesięczną burtówką SCHMITZ. A z kolei Daniel (drugi koleś) przyjechał MANEM TGA 18.440 D20 XL i chłodnią SCHMITZ. Ten MAN był na czeskich blachach a naczepa na Austryjackich a gość mieszkał w Niemczech. Ale kocioł:[okularnik]. I później dołączyły do nas dwa chinczyki z OMEGA PILZNO. I jechaliśmy w takim konwoju przez całe włochy. A z powrotem jechaliśmy sami z lodówkami do Berlina i z Berlina meble do Poznania i koniec traski. Było miło i chcę jeszcze raz do Włoch. Co za widoki i co za upał. Jak przyjechałem do domu to moja twarz była brązowiutka:D. Pozdrawiam wszystkich:[tanczy]