Znalazłam dzisiaj psa.
Śliczną brązową suczkę.
Rasowa.
Zabrałam ją do domu, a potem poszłam szukać właścicielki.
Uciekła. Znowu.
Mam nadzieję, że wróciła do swojego domu.
Zdjęcie jak zdjęcie.
Jak zwykle pożal się Boże.
Byłam u Karolci.
Na 3 dni.
Trochę krótko.
Ale cóż...
Przyjechała do mnie ciocia.
Pracuje w liceum plastycznym.
Chyba koło Białegostoku.
Wzkoła mieści się w cudnym dworku.
Internat jest obok.
Ciekawe czy mnie tam wyślą...
Rękę wyciągam wysoko
By zobaczyć to, co świat
Schował głęboko w sobie
W jednym milimetrze
Lecz nie dotykam pyłu
Ani metalu bez barwy
Ręka przechodzi lekko
Przez ścianę, nie ścianę
Wymiary trzy w oku
Cztery w głowie schowane
Lecz czuję zawsze rano
Powroty z innych wszechświatów
Ale gdy w końcu umrę
A noszę to w sercu
Zobaczę na własne oczy
Jedenasty wymiar
Jest trochę dziwny ale co mi tam.
_____________________________________________________
Idę spać.