Ciąg dalszy...
Łzy leciały same, łzy szczęścia i łzy wzruszenia... Ona nie wiedziała na początku dlaczego płacze, potem zrozumiała, tuliła i tuliła i nie puściła do póki mi nie przeszło... Potem jeszcze parę pocałunków i przyszła kolej na mnie na moje niespodzianki xD
Posadziłem Ją na łóżku i zawiązałem oczki chustą którą wcześniej użyła Ona xD
Rozpuściłem Jej włosy założyłem prezent na główkę, rozwiązałem oczki i kazałem iść do lustra, poszedłem za Nią.... Spojrzała w nie, a potem się roześmiała.. Na początku nie wiedziałem, co spowodowało śmiech.... Bardzo szeroko się uśmiechała... Potem weszliśmy do pokoju, Ona mnie przytuliła i to Ona tym razem się rozpłakała, już wtedy wiedziałem, wiedziałem, że się udało =) Piłem jej łzy pocałunkami w policzki... Staliśmy tak chwilę jeszcze, potem Ona zobaczyła resztę „prezentów” zobaczyła kartkę Walentynkową i.... I żelki!! W kształcie serduszek, specjalnie na ten dzień ;)
Przytulaliśmy się tak długo i patrzeliśmy tak długo w oczy, że nam całkiem pizza wystygła....
Siedliśmy i zaczęliśmy jeść. Pizza była wyśmienita, Monia świetnie gotujesz=)) Mam nadzieję, że zjem jeszcze wiele arcydzieł wychodzących spod Twojej ręki =) Piliśmy zawartość kieliszków, która zostanie tajemnica hehehe xD, Monia jest niesamowita xD Pkaliśmy się kieliszkami i piliśmy patrząc sobie w oczy... trzymaliśmy się przez stół za ręce, rozmawialiśmy, śmialiśmy się... Było cudownie, było magicznie i niezwykle romantycznie, najlepsze Walentynki mojego życia ;) Po kolacji usiedliśmy na łóżku.. Patrzeliśmy sobie w oczki, a do naszej dwójki dołączył Mimi ze swoim telefonem xD Minuty płynęły nieubłaganie, musiałem jechać niedługo do domu....=(
Ona siedziała przodem do mnie i bez przerwy się we mnie wpatrywała... Mógłbym tak całe życie patrzeć w Jej oczy. Tak patrząc się na Nią, postanowiłem, że zrobię jej jeszcze jeden walentynkowy prezent widoczny na fotce xD Serduszko, nie zwykłe, nie oklepane, serduszko z jej krwi i mojego pocałunku... Serduszko na Jej ciele utworzone z mojej miłości...
Budzik wkrótce zadzwonił (zawsze nastawiam, bo czas leci tak szyyyyybko, że pewnie wiele razy spóźniłbym się na autobus gdyby nie on... xD) Pożegnaliśmy się ładnie i wyszedłem.... Walentynki dobiegły końca.
Dzień, którego nigdy nie zapomnę, największą niespodzianka jaką zrobiła mi moja druga połówka kiedykolwiek w życiu. Wieczór romantyczny do granic możliwości. Moja Mała Księżniczka:* Dziękuję za to co dla mnie zrobiłaś, jak już mówiłem „Nie zapomnę Ci nigdy tego...!” xD
To tyle o Walentynkach... Życzę każdemu, żeby przeżył choć jeden taki dzień w swoim życiu, dla takich momentów warto żyć i umierać =) Ja będę dla nich żył...
Princess :* :[zakochany]