Ultra Chaos Piknik. Tak zaczynają się moje wakacje.

Nauczyłam się coś tam poikami kręcić, aż mam obtarcia na palcach. :P

Trzeba będzie otworzyć się w końcu na ludzi. ^^

Mimo, że widziałam taką sytuację ze sto razy to i tak wciąż mnie urzeka...  Jeb jeden gość drugiego w twarz z całej siły, odwracają się, patrzą na siebie i przytulają.

Oczywiście zadyma też musiała być.

Punk to punk. I taki wniosłam z tego morał. ;P

Jutro mam nadzieję, że dopisze pogoda i pojedziemy na wycieczkę rowerową.  :*

Ostatnio przychodzi mi do głowy mnóstwo pomysłów, ale nie mam czasu na wykonanie. Mam już zaplanowane całe wakacje. A potrzeba mi większą chwilę, żeby zrobić np. takiego ludzika z drucików, albo torebkę na szydełku. A muszę to zrobić za jednym zamachem, bo wiem, że jak zostawię, żeby dokończyć później to już tego nie skończę. ;P Więc trochę gryzą się moje plany. Bo co wybrać siedzenie w domu i dziubdzianie się z czymś, czy wypad z przyjaciółmi? No ciekawe co wygra. ;P

Zdałam i cieszę się z tegoż powodu. ;)