Nie było mnie dwa dni, byłem w pracy. Starałem nie skupiać się na myśleniu tylko na wykonywaniu swoich obowiązków ale jak zwykle mi coś nie wyszło. Patrzę czasem na tych wszystkich ludzi obserwuję ich zachowania, niektórzy są naprawdę interesujący i ciekawi, zastanawiam się jakimi są ludźmi czy byśmy się polubili. Obcy ludzie postawieni przed sobą mogący się poznać i kto wie?? Może zaprzyjaźnić. Pracując w restauracji spotykam wiele dziewczyn, może jedna z nich była moją drugą połową a ja zapytałem się jej tylko co podać i nie zwróciłem na nią uwagi... Nasze życie to seria przypadków. Nikt nie jest w stanie powiedzieć kim był był dzisiaj gdybym nie wybrał tej szkoły. Gdybym kiedyś dał ponieść się emocją kto wie może by już mnie nie było albo był bym kimś zupełnie innym. Gdybym nie poznał pewnych osób, nie mieszkał w Widlicach. Wiem... zadaję wiele pytań ale co z tego skoro i tak nikt nie jest w stanie mi na nie odpowiedzieć. Te dwa dni były bardzo pracowite ale i dołujące bo co z tego że jestem skoro mnie nie ma. Przyjaciel mówi mi że dobrze że jesteś ale przecież gdyby mnie nie było nic by się nie zmieniło, życie szło by dalej kto wie może i be zemnie dla niektórych lepiej. Ciekawe co by było gdybym znał odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Wiem że za dużo myślę ale czuję że w moim życiu szykuję się jakaś rewolucja. Kto wie może jutro wpadnę pod samochód albo wręcz przeciwnie wygram w totka (choć to by było dobre bo nie gram). Co ciekawe moje życie staję mi się powoli obojętne wszyscy dają sobie świetnie radę be zemnie... Może ja po prostu zawadzam. KTO WIE.
Doodo