photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 MAJA 2016
W czasach, gdy zostałam postawiona przed faktem dokonanym i jedyne, co mogę teraz zrobić to po prostu sobie radzić pomimo tego, że codziennie przyszło mi odwiedzać Mamę w szpitalu i słać maile do wykładowców wyjaśniające kolejną z rzędu nieobecność często łapię się na tym, że mimowolnie potrzebuję Jego poczucia humoru, dystansu do świata i umiejętności odcięcia się od tego, co ciąży.
Tak, przypięcie Mu freciej łatki było nadmiar trafne. Fretki to kochane stworzonka, które nawet gdy gryzą są niesamowicie urocze. I mimo tego (a może dlatego), że niekiedy rezultatem Jego działań jest chłód, to właśnie On jest osobą, do której stanowczo lgnę. Nie jestem odkrywcza, jednak spoglądam na wszystko przez pryzmat lat. Wiem, wiem, ludzie się zmieniają a nic z biegiem czasu nie pozostaje nienaruszone, tylko co ja zrobię z narastającym często uczuciem tęsknoty, która jest moim towarzyszem wbrew mej woli?
Wydawałoby się, że dotychczas najmniej trafną z moich życiowych decyzji było utożsamienie Go z osobą, przy której zwyczajnie chciałam się budzić; tak po prostu, choćby w ciszy spędzać nawet najnudniejsze niedzielne popołudnie, czy śmiać się z serwowanych społeczeństwu mózgotrzepów nadawanych na kanałach telewizyjnych, jednak mając na uwadze wszystkie za i przeciw nie żałuję tej decyzji. Gdyby trzeba było, śmiało dokonywałabym jej w kółko i w kółko, dopóki nie zostałaby ona zaakceptowana. Nie wadzi mi to, że moje działania kończą się tuż przed startem. Przecież ślepy by zauważył, że mój światopogląd nijak się ma do tego, jak na życie patrzy On. Zatarta w mej głowie granica pomiędzy ludźmi mieszkającymi kawałek ode mnie a najbliższym otoczeniem mocno kontrastuje z wyraźnym rozgraniczeniem obu grup z Jego strony. I nawet jeśli chciałabym należeć do drugiej grupy wątpię, czy byłby to dobry pomysł- nie mam w zwyczaju się narzucać.
On nie rozumie. Pojęcia nie ma, jak obecna sytuacja widziana jest z mojej perspektywy. Jednak dla mnie taki bieg rzeczy w pewnym sensie odpowiada, gdyż cała historia jest mocno zagmatwana w swojej prostocie, a jej wyjaśnianie graniczyłoby z ryzykiem utracenia tego, co dotychczas zdobyłam. Choć czasem ciężko z Nim wytrzymać, nie zamieniłabym Go na nikogo innego - zbyt mocno zasłużył sobie na zajęcie cholernie wysokiego miejsca w grupie najbliższych mi osób. Czy kocham? Zawsze powtarzano mi, że miłość nigdy nie jest jednostronna, więc zatrzymam się przy krótkim "zależy mi".

Komentarze

~ilona "fakt dokonany' to tautologia
27/05/2016 8:43:29
dontusay Komuś niezbyt wyszło przemądrzanie się. Nie pozdrawiam, nie polecam, 2/10.
27/05/2016 16:14:45

Informacje o dontusay


Inni zdjęcia: Ja gepard1991Z koszyczkiem pati991Naszyjnik z symbolem 11.11 otienwracam tu welose*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz