Ostatnio zauważyłam, że z przyczyn niezbyt mi znanych i jeszcze mniej istotnych, bardzo łatwo jest mi komuś, czegoś zazdrościć. Jakbym wyłączona z życia spoglądała na każdy ruch osób mnie otaczających. Ale zaraz.. przecież to nie tak działa.
Oczywiście życie każdego z nas toczy się inaczej, jedni mają coś, czego inni mieć nie mogą, ale nie byłabym sobą, gdybym pozostała biernym obserwatorem otaczającego mnie świata. Wcale nie chodzi mi o to, że mam zamiar usilnie angażować się we wszystko, wręcz przeciwnie - mam swoje życie i nim się zajmę.
Co zatem mam na myśli? Chcę żyć. Spełnianie najskrytszych marzeń jest możliwe, jednak wpierw muszę dać z siebie 110% - a przynajmniej spróbować podołać wyzwaniu.
Wiem, że brzmi to chaotycznie, jednak zapisuję te słowa, by spojrzeć na nie w chwilach zwątpienia.
Pamiętaj o celu, pamiętaj o celu.