Whoaa. Znalazłem starą fotkę na fb. Masa wspomnień, uśmiech na twarzy i łza w oku..
Czas leci, i chuj wie, czy leczy rany, czy rozdrapuje. Ta fotka przedstawia mnie z bratem. Fakt. Nie z rodzonym, ale bratem z kuzynostwa. Ostatni czas był trudny dla niego, i nadal jest. Ale ten czas zbliżył nas po długim czasie rozłąki, czy nie wiem jak to nazwać - straceniu dawnej formy kontaktu. Niestety. Ludzie potrafią być kurewsko chamscy. Utwierdzanie w przekonaniu, że słowo "bracie" okazuje się ściemą, było w ich wykonaniu perfekcyjne.. Ale. No właśnie. Jest to "ale" . Wcale tak nie było. Jak się okazało, nie tylko mi mieszali w głowie. Mu również. Jakby nie patrząc zjebaliśmy tyle czasu, który moglibyśmy wykorzystać do pogawędek przy piwie, czy cokolwiek ;x To jest tak wprawdzie jedyna osoba, której bezgranicznie ufam. Zawsze sobie pomagaliśmy, i wuja zawsze chciał, żebyśmy żyli w zgodzie :( . Niestety, nie ma go już wśród nas, ale jest duszą. Traktował mnie jak syna, chciał, żebym wyszedł na ludzi. Wyjdę. Obiecuję Ci wuja, że wyjdę. Jestem mu wdzięczny za uratowanie życia, i wszystkie rady. Damianowi powiedziałem jedną ważną rzecz. A mianowicie, że musimy się trzymać razem, bo w rodzinie siła. Ostatnio rozczarowałem się zachowaniem babci. Niestety. Starość nie radość. Ludziom odpierdala -,- . Dzięki jej postępowaniu nie zaliczyłem semestru w szkole, ale chuj w to. Jest jeszcze jedna rzecz. Sara pokazała mi już kiedyś, że powinienem być stanowczy. Tak też się stało. Ostatnie rozmowy dały mi motywację do pierdolonej walki. Dostałem wiadomość, że jestem debilem i co wypisuję publicznie. Odpowiedziałem, to odpowiem jeszcze raz.WYPISUJĘ KURWA TO, CO MAM NA MYŚLI. WUJA PRZED ŚMIERCIĄ WAM NIE POWYGARNIAŁ WSZYSTKIEGO. TERAZ KURWA TO JA WAM ZACZNĘ WYGARNIAĆ. A JUŻ NA PEWNO PO TYM, JAK MNIE TRAKTOWALIŚCIE, Ś.P WUJA ZBIGNIEWA I JEGO RODZINĘ, JAK I MOJĄ. BYLIŚMY NAJGORSI I NADAL JESTEŚMY. BO NIE MIELIŚMY SIANA JAK WY, ALE MY MIELIŚMY WSPARCIE W SOBIE. A BABKA? WIDZI TYCH, GDZIE JEJ DOBRZE W DUPĘ. I CHUJ MNIE TO OBCHODZI, CZY KTÓREŚ Z WAS TO CZYTA CZY COKOLWIEK. ZAWSZE BYŁEM DEBILEM I BĘDĘ. ALE WASZE OCZY WYJDĄ NA WIERZCH, KIEDY WYJDĘ NA SWOJE I ZACZNĘ BUDOWAĆ ŻYCIE Z NAJWAŻNIEJSZYM FUNDAMENTEM CZYLI Z RODZINĄ. I TAK OSIĄGNĘLIŚMY Z DAMIANEM, MARIUSZEM, EWELINĄ, SYLWIĄ I NASZYMI RODZICAMI WIĘCEJ NIŻ WY. JEDNOŚĆ, LOJALNOŚĆ, BRATERSTWO. MÓWI WAM TO COŚ? WIĘC WŁAŚNIE. NIE WIECIE JACY JESTEŚMY NAPRAWDĘ, WIĘC DAJCIE NAM SPOKÓJ. A O MNIE WIECIE TYLKO TYLE, CO SIĘ WIDZIELIŚMY. BYŁEM, JESTEM I BĘDĘ POJEBANY. TYLE KURWA. TERAZ WYPISUJCIE MI NA PW, W SMS-ACH JAKI TO KURWA JESTEM POJEBANY. CZEKAM. SZCZEROŚĆ BOLI, ALE TEŻ UMACNIA. NIESTETY. MNIE UMOCNIŁA. NIE DAM SOBIE W KASZĘ DMUCHAĆ.
Jak widać wkurwienie osiągnęło zenit. Jestem człowiekiem, i mam prawo do błędów, jak i prawo do własnej opinii. Ważne jest teraz to, że mam lepszy kontakt z Młodym i staramy się odbudować dawne relacje :) Tyle w temacie. Zaraz druga notka. Bless.