I ty właśnie ty...
Na koniec wakacji zdjęcie mojej zakichanej
mordki^^. Nie ma to jak jakość z telefonu mojej
kuzynki^^. To zdjęcie chyba jest z początku
"dni wolnych"^^ jak robiłam mej siostrze zdjęcia ; *.
Hehe. Ale to dawno było. To może teraz jakieś krótkie
podsumowanie tego urlopu^^. Cóż... Krótko mówiąc było
niesamowicie! Wręcz arcyciekawie! Wstawało się o godzinie
11:00 czy 13:00 a do łóżka właziło się o 2:00 czy nawet 5:00^^.
Piękny był to czas kiedy muzyka grała cały czas, a do głowy
przychodzą nowe rymy, z których później składa się wiersze.
Obejrzałam niesamowicie dużo filmów, a za to przeczytałam
strrasznie mało książek, bo zaledwie 2 opowiadania Lwa
Tołstoja. Rysowało się jajka^^, owce^^ (i barany^^) i księżniczki
z podkrążonymi oczami^^. Śpiewało się "Tylko wróć"^^, "Wymarsz
uderzenia", piosenki Grechuty, nuciło się melodie z "Kolumbów"
i z "07 zgłoś się. Słuchało się też nowych kawałków typu
"Miracle worker", "Rain over me" czy Natalii Kills. Leżało sie na
łóżku polowym i po raz kolejny kończyło się pisać
rozpoczętą już książkę. Krótko mówiąc jak zwykle wakacje
do dawka sporej ilość dopaminy^^.
A do końca wakacji (czyli do 1 września) zostało
około 5 godzin i 50 minut.
Tyle w temacie.
I'm free...