To na ulicy gdzie znajdowal sie market gdzie trzebabylo sie targowac z chinczykami, denerwujace przezycie ale przynajmniej tanio jak barszcz :P a zaraz na zwenatrz czekaja na Ciebie taksowki ktore chca mase pianiedzy za zawiezienie do hotelu wiec stwierdzilismy ze pojdziemy pieszo :P bylo taniej i przyjemniej.