siedzimy, dajmy na to, w pokoju,
z łazienki słychać nierównomierne kapanie z zaworu
krople spadają z różnej wysokości i z różnym natężeniem
zauważamy niewielkie nagromadzenie sztuczek gawędziarskich w naszym życiu
zegar chodzi
właśnie ten zegar jest gwarantem nawiązania wstępu do rozwinięcia, gdyż jest to pieśń drogi
niedroga poezja
poetyczna droga prozy
prozaiczna poezja, drogi
wyjechaliśmy w któryś wtorek
niespodziewanie
ktoś jeszcze do nas dzwonił, chciał się zobaczyć
nie nie my już w drodze
tacy bezwzględni byliśmy dla tuiteraz
bardzo komuś było żal
cóż robić przed nami droga
transporty i dziury w podeszwach
nie zrozummy się źle
gdybyśmy nawet wyjechali w piątek
pożegnań by nie było
bo drogocenne są inne aspekty
niespokojnej starości
wyjechaliśmy wiesz i teraz nam lżej
w ministerstwie dróg krętych mówią
dobrze
zakręty przekręty
nie wiem co ty masz w głowie
a co na rękach
ja ci mówię, siedzę w tym mieszkaniu lat piętnaście nie malowanym
nieszczelny zawór spóźniony zegar
i mam w głowie drogę