EEEEEEEEEEEEE STARUCHNE ZDJECIE TERAZ TO MAM BARDZIEJ RUDE WŁOSY :)
Chciałabym żeby ta zima w końcu sie skończyła. Lubię czuć zapach wiosny w powietrzu i lubię wiosenny wiatr, chociaż notorycznie rozwiewa mi grzywke. Lubię kiedy jest mi ciepło, chociaż moja skóra nigdy nie jest opalona. Lubię patrzeć na to jak wszystko ożywa, wychodzi z norek, dziupli i innych skrytek. Lubię nawet te małe ptaszki które od 6 rano zaczynają śpiewać na dworze, no bo jak tego nie lubić? Każda opozycja do zimowej aury jest dla mnie wybawieniem, ratunkiem. Nie chcę dłużej marznąć na przystankach. Nie chcę żeby wilgotne zimowe powietrze wyginało mi włosy, chociaż w sumie chciałabym mieć burzę drobnych loczków na głowie (impossible is nothing ;) ). Nie chcę mieć na sobie stoosiemdziesiąt warstw polarów, swetrów, kurtek, szalików i wszystkich innych zbędnych części garderoby. Nie chcę ślizgać się na oblodzonych chodnikach i spóźniać się na autobusy. A najbardziej to nie chce byc dłużej taka okropną marudą, która na wszystko narzeka i nie ma pojecia o zasadach polskiej gramatyki. Nie lubię wsadzać nosa w nie swoje sprawy, ale co poradzę, że wszystko lgnie do mnie wymuszajac moje zainteresowanie :D
Ej wiecie co? patrzę dziś do mojej szafy i widzę 3 pary spodni. Normalnie nie mam spodni :D
Uczę się dziś chemi, napiszę sprawdzian na 10/10 i wszystko będzie świetnie :)