Dzisiejszy dzień tylko mnie utwierdził w przekonaniu, ze właściwie nikomu nie można zaufać. Tylko dlaczego takie rzeczy się dzieją akurat w takich momentach życia, kiedy odnoszę wrażenie, ze jest tak jak ma być? Dlaczego?... ;( Podobno wiara czyni cuda. I co z tego, ze ja wierzę, cały czas wierzę, ze spotkam wkońcu na swojej drodze kogoś naprawdę godnego zaufania... Co mi to daje prócz tego, że w którymś momencie dostaję cios w plecy? A miałam ten sen... Teraz przynajmniej wiem co mógł oznaczać... Tak mi jest kurwa źle... ;( Życie w ułamku sekundy przestało mnie bawić Sypnęły się moje plany ;( Tak niewiele trzeba żeby cos zniszczyć... Przecież można sobie nieustannie wmawiać, że tym "najbliższym" osobom można zaufać, że przecież nigdy nie chciałyby Cię skrzywdzić. Gówno prawda jak widać. Jestem naiwna. Chuj z innymi!
Myślałam, że na Ciebie mogę liczyć...
Jak widać nie :(