Czuję, że wtedy kiedy śpię omija mnie stos zmartwień. Wybór kierunku, przedmiotów maturalnych, prozaiczne problemy rzeczywistości. Te 7 godzin gdzieś w umyśle, sam na sam ze sobą. Dziś było świetnie. Śmiałyśmy się tak dużo :)
Ale czuje taki sobotni niedosyt, popołudnie przed telewizorem jest okropne. Najgorsze.