Jeżeli mieszkasz w Nowym Jorku, nie musisz lukrować swoich uczuć. Pytanie: czy tutejsze kobiety pogodziły się z życiem wolnym od cukru? Wolimy lody sojowe od prawdziwych, e-maile zamiast miłosnych ballad, żarty w miejsce poezji? Nic dziwnego, że nie potrafimy przełknąć prawdziwego romantyzmu. Czy powinnyśmy nauczyć się go trawić, a może już go nie przyswajamy?
Carrie Bradshaw