KOLEJE LOSU
Bardzo lubię czytać artykuły tego autora , bo rzucają spojrzenie z drugiej , niemieckiej strony. Wiele faktów zostaje tutaj podanych a o których się milczy. Artykuł długi , jednak wart jest przeczytania. Co będę sobie język strzępił , samemu to trzeba przeczytać.
masa ludzka jest intelektualnie ciągle podporządkowywana
temu stojącemu ponad nią człowiekowi.
Ze względu na odczucia, ale też poprzez odnośne działanie
może w odpowiednich warunkach być lepsza lub gorsza.
Wszystko zależy od rodzaju nacisku jaki się na nią wywiera.
Le Bon
Ostatnie trzy lata poświęciłem studiowaniu i czytaniu prac, książek, wspomnień, relacji, zapoznawaniu się z dokumentami i sprawozdaniami sądowymi dotyczącymi w głównej mierze wydarzeń mających miejsce w latach 1918 do 1950. Napisanych przez świadków, naukowców, profesjonalnych badaczy, amatorów- historyków i innych zapaleńców, którzy postawili sobie za cel przebadać historię tamtych lat od strony kuchni, to znaczy; wyciągnąć na światło dzienne, zapoznać i przybliżyć szerokiemu ogółowi prawdziwą historię tych lat, dotąd skrzętnie ukrywaną. Czy to im się udało ? Tak i nie! Z naukowego punktu widzenia odnieśli zdumiewający ale przewidywalny sukces, natomiast w dotarciu do szerokiej opinii ze swoimi pracami podważającymi obowiązujące dotychczas dogmaty i stereotypy nie zanotowali postępu. Przyczyna tego nie leży tylko w tym że środki medialne znajdują się w przeważającej swej mierze w jednym ręku, lecz w tym, że tak zwana reedukacja powojennych pokoleń odniosła również sukces, co uwidacznia się szczególnie w tym iż wśród powojennych pokoleń nie widać potrzeby zgłębienia tych lat, dlatego bo wprasowano im w mózg i w podświadomość wersję zwycięzców - która ma być JEDYNA i PRAWDZIWA. Istnieje wprawdzie dzisiaj ledwo namacalny trend w kierunku weryfikacji ustalonych i niepodważalnych prawd wśród młodych ludzi, lecz jest to jak zaznaczyłem tylko... trend! Ci młodzi nie mają w nikim oparcia w dojściu do PRAWDY, nie są nimi NAUCZYCIELE , rodzice, organizacje, gazety, literatura, nie wspominając już.... polityków. Mimo tego wszystkiego dojdą w końcu do właściwej oceny zaprzeszłych - dla nich - wydarzeń, bo taka jest prawidłowość wynikająca z logiki dziejów , analizy i rewizjonizmu. Nie uda się ukrywać WIECZNIE kłamstw i manipulacji sprzecznych z FAKTAMI i zapobiegać naturalnej potrzebie wyjaśnienia tych sprzeczności. Konsekwencji wynikających z ROZPOZNANIA trudno przewidzieć, jedno jest jednak pewne, dzisiejsi i wczorajsi kłamcy czy manipulatorzy ŻADNEGO miejsca w historii nie zajmą bez względu na to kim są lub byli, co - jak sądzę - nie będzie karą wystarczającą. Muszą zostać napiętnowani! Tym zajmą się naturalnie przyszłe pokolenia, dzisiejsze są zbyt ugłaskane czy wręcz zbyt tchórzliwe, aby cokolwiek zaryzykować !
W tych trzech minionych latach nawiązałem kontakt (internetowy) z osobami po obu brzegach Odry odstających zasadniczo - w tym co robią, głoszą i publikują - od typowych reprezentantów obu społeczności, byli wśród nich historycy, dziennikarze, prawnicy, archeolodzy, posiadacze własnych stron internetowych i wydawcy magazynów o małym nakładzie koncentrujących się na specyficznej tematyce. Należą do pokolenia które zna wydarzenia do roku 1950 tylko ze słyszenia,- czyli z tego co przekazała im powojenna propaganda po obu stronach żelaznej kurtyny, podparta wzajemnie zwalczającą się ideologią którą już w części rozpoznali i zdemaskowali, która jednak swoje trwałe ślady w psychice i mentalności pozostawiła. Uznali potrzebę odkłamania wydarzeń, ale.... nie do końca !Ta sprzeczność wynika też ze źle rozumianego(nadmiernego) patriotyzmu u jednych, u drugich - z braku takowego! Wiąże się to też z kwestią krzywdy i winy, dokonaniami którymi obarczyć należy - w odpowiedniej proporcji - obie strony, na co nie wyrażają zgody. Przy rozpatrywaniu tego zagadnienia trzeba również ciągle pamiętać że od pół wieku kładzie się do czaszek obydwu stronom zupełnie inną historię , w której fakty i wydarzenia historyczne są silnie naginane do aktualnych potrzeb politycznych i prostych interesów. W konsekwencji wytworzyła się idiotyczna sytuacja, ci źli przyznają się praktycznie do wszystkich zarzucanych im czynom i klepią - bijąc się w piersi - bez rozpoznawalnego końca mea culpa, a dobrzy korzystając z okazji, z rzucają na nich z siebie wszystkie własne nieczystości , stawiając dodatkowo coraz beszczelniejsze żądania o odszkodowanie - które źli płacą, liczą w swojej naiwności na zaspokojenie apetytów. Co zaś dotyczy wniosków wynikających z tych kontaktów to można generalnie stwierdzić; jedni i drudzy unikają wypowiedzi na konkretne pytania, przyczym powody którymi się kierują są diametralnie inne, - co w sumie wynika z propagandowego traktowania historii, w tym tej najnowszej i powojennej tzw. reedukacji.
Tak więc Niemcom zmajstrowano coś na kształt Morderczego dla Ducha kompleksu winy w wywołaniu wojny światowej i holocaustu, czyli -kompletny blackout. Dwie aktualne wypowiedzi z XXI wieku!:
Czy Kanclerz Hitler nie popełnił niewybaczalne przestępstwo w chwili kiedy naruszył złoto, Żydów i komunizm ? Swoją śmiałość posunął tak daleko że zlikwidował standard złota, to doprowadziło do tego że jego nowy system gospodarczy umożliwił jemu z innymi równie biednymi w złoto krajami jak Włochy, Japonia i krajami wschodnio-europejskimi oraz państwami Ameryki Łacinskiej prowadzić handel wymienny. W Wielkiej Brytani, Francji i USA nastąpiła autentyczna panika. Niemcy były na najlepszej drodze zagrodzić dostęp i odebrać im rynki zbytu. Ci bogaci (w złoto) nie lubią tego gdy ci biedni (w złoto) się podnoszą, łączą i na dodatek osiągają sukces. Pod koniec lat trzydziestych byli ci bogaci związani jednym systemem demokratycznym i skuci złotymi kajdanami. Po wojnie w roku 1947 L. Genet und Victor-L. Tapié w swojej Précis d'histoire contemporaine napisali, Nie jest to żaden ideologiczny związek który powiązał ze sobą te duże Demokracje tylko złoty łańcuch i dodali Sześć lat autarki zrobiły z Niemiec największy z industrializowany kraj na Świecie. Bardziej boleśniej jak inni odczuli tę obelgę żydowscy finansiści : Jak to ? Idzie też bez nich i bez ich złota? Co zaś dotyczyło komunistyczną Rosję,- to musiała przyglądać się bezsilnie jak Hitler wprost spod ziemi wyczarował system socjalny do którego sama dążyła i który miał się spełnić w jakimś nieokreślonym czasie który nazwali dążeniem do komunizmu i do którego na przestrzeni 70-80 nawet na krok się nie zbliżyli.
Ten brawurowy dyktator za swoje zuchwalstwo musiał drogo zapłacić, o tyle więcej, że z lekkomyślnością gracza - któremu wszystko się udaje - chciał narzucić swoje wizje innym. To doprowadziło do katastrofy i II Wojny Światowej. Prof. a.D. Dr. Robert Faurisson VffG 1/2002
************************************
Charlton Moncrief miał 19 lat kiedy wyruszył ratować USA i zagrożone ludzkie wartości ze swojego dalekiego Shippensburga (Pennsylvenia) udając się przez Ocean do Europy. Był żołnierzem Komanda Bojowego B , 11 US dywizji pancernej III Armii pod dowództwem George Patton Jr. 29. grudnia 1944 r. w pobliżu miasteczka Neufchateau przeszedł chrzest bojowy w walce z żołnierzami Wehrmachtu, o czym pisze w swoich osobistych wspomnieniach w których przedstawia drobniutki wycinek tych walk w których brał udział. Ukazały się one wVierteljahreshefte für freie Geschichtsforschung 5(3) (2001), S. 279-292. Walki te były niezwykle zacięte i zażarte, odbywały się przy kiepskiej pogodzie - dużym mrozie i śniegu, obie strony ponosiły znaczne straty w ludziach i sprzęcie.
Pisze Moncrief :
Pierwsze co spostrzegłem był wrak samolotu i dwie nieruszające się formy leżące na śniegu wyglądające na ludzkie zwłoki./ Kiedy przyjrzałem się pierszym zwłokom, wiedziałem że nie powinienem tego robić./Były to zwłoki niemieckiego lotnika./ Jego palce były białe i twarde./Jego nogi były połamane i podciągnięte./GIs splądrowali jego zwłoki./ Ktoś ściągnął jego lotnicze futrowane buty i leżał w skarpetach./ Kieszenie munduru były wyciągnięte na wierzch i wystraszył mnie kikut jego środkowego palca./Jakiś GI obciął go żeby dostać się do pierścienia, który nosił./ To było więcej niż chciałem widzieć./I pierwsze moje spotkanie ze śmiercią./ Jak nasza kompania zebrała wystarczającą ilość sił w pobliżu domu w którym byli Niemcy, zaatakowaliśmy./Gdy dotarliśmy do budynku, wyszedł z niego niemiecki żołnierz z podniesionymi rękami. Roy Stout z Missouri zastrzelił go. Z innej części budynku wyszło dwóch innych Niemców i podoficer Hartzel z Philadephi zastrzelił ich ze swojego pistoletu kaliber 45./ Wykonali ROZKAZ, - żadnych jeńców nie brać !/
Rzuciłem spojrzenie na palący się dom na końcu ulicy, zobaczy