Witam . ! Nie dodawałam nic bo nie miałam czasu a poza tym .. brak byłok omci i wg .. ;/
Troche lipnie ale komęarz klaudi .. poruszył mnie więc dodaje ;D
Czym więcej kliknięć "FAJNE" Tym więcej czasu poświęcam opisą .. i oczekuje oczywiście komentarzy ; D
___________________________________
Razem - dla niej to słowo po prostu w pewnym momencie przestało istnieć. Nie potrafiła zapomnieć o tych najlepszych chwilach, a przede wszystkim o NIM. Starała się po prostu umiarkowanie zapominać o słowach, które kiedyś były dla Niej bardzo ważne
***
Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła.Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z trzech rodzajów tortur.Kowalski poszedł z Diabłem do sali, gdzie pokutnik powieszony za stopy był biczowany łańcuchami.Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce.Dalej doszli do sali gdzie facet powieszony za ramiona biczowany był batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową. W końcu doszli do sali, w której zobaczyli nagiego mężczyznę przywiązanego do ściany. Piękna kobieta klęczała przed nim i uprawiała z nim seks oralny. Kowalski rzekł: - Tak to jest miejsce, gdzie chcę odbyć swą karę. Diabeł na to: - Jesteś pewny? To trwa, aż przez 1000 lat, zdajesz sobie z tego sprawę? - Tak, jestem pewien. To jest to miejsce! - OK. - powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramię i rzekł: - Jesteś wolna, przyszedł twój zmiennik.
***
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma.
***
rozmawiając ze mną przez telefon usłyszał że kaszle po czym spytał ' przeziębiłaś się ?' w odpowiedzi usłyszał lekki kaszel i zachrypnięty głos ' nie , to nic takiego skarbie , do jutra mi przejdzie ' . po chwili zakończyliśmy rozmowę a on zapukał do drzwi z ciepłą herbatką , chusteczkami , tabletkami i czekoladą. przekroczył próg całując mnie w czerwony nosek , zrobiłam minę obrażonej pięciolatki lecz w środku cholernie się cieszyłam że jesteś przy mnie.
***
Ona była najlepsza w czekaniu, a on w dawaniu jej nadziei...
***
To tak: 'forever together' i inne 'love story' poszły się jebać. Seans zakończony.
***
-masz małe cycki. -cieszmy się z małych rzeczy xD
***
-Mój mózg jest w zaawansowanej ciąży .. nie może sie przemęczać!
***
miała rozmazany tusz, czerwone usta, rozszerzone źrenice, a jej ręce drzały jak nigdy dotąd, staneła w deszczu na środku ulicy i zaczeła krzyczeć, że miłości nie ma...
***
od 15 minut moje życie jest takie jakieś skomplikowane.
***
zmierzałam w nasze dawne miejsce. usiadłam na ławce, po czym odruchowo odpaliłam fajkę. byłam już silna, bynajmniej umiałam powstrzymać łzy. - co ty tu robisz? - usłyszałam nagle z Jego ust. - czekam na Ciebie. - odpowiedziałam stając naprzeciw.- nie przypominam sobie, żebyśmy byli umówieni. powiedział. zaśmiałam się, po czym głęboko zaciągając się wypuściłam dym wprost na Jego twarz. próbował mnie minąć robiąc swoją ' nieposłuszną i pouczającą mnie ' minę . zagrodziłam mu drogę. - dokąd to ? - zapytałam, po czym wymierzyłam mu silny cios w twarz.- lepiej Ci ? - zapytał. - to za oczyszczanie siebie na końcu związku, a zrzucenie całej winy na mnie.- ponownie uderzyłam go w twarz.- pojebało Cię?- to za próbę zniszczenia komuś związku. to , że Nam się nie udało to nie znaczy, że odgryzasz się na moich znajomych!- krzyczałam, po czym znów uderzyłam go z pięści w twarz. z Jego nosa zaczęła spływać krew - nie rozpędzasz się ? - rzucił i ruszył przed siebie. zatrzymałam go, z całej siły waląc go w twarz. Upadł na ziemię. A to, za moją cierpliwość, za moją głupotę, że musiałam być z takim skurwysynem, za stracony czas, za wszystkie wypowiedziane słowa w twoim kierunku. Kurwa, w sumie to żałuję, że Cię poznałam. powiedziałam kucając tuż przed Nim. Cholerny zapach nikotyny odbił się znów o jego nozdrza . życzę szczęścia w miłości, kochanie powiedziałam odchodząc od postaci Jego prawie martwej osoby.
***
Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł On. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. ' Pani z biologii prosi Cię na chwile do sali 24 ' - powiedział w jej stronę. Jak gdyby nigdy nic wstała i wyszła z klasy, kierując się do sali 24. ' Ekhem..' - usłyszała. ' Co?! Daj mi spokój. ' - odparsknęła wchodząc po schodach. ' Nie wiem czy wiesz, ale babka z bioli nie chciała nic od Ciebie ' - zaśmiał się ironicznie. - ' Chciałem Cie tylko zobaczyć.' . 'Jesteś kretynem! ' - rzuciła w jego stronę i wróciła na matme. ' I tak mnie kochasz' - usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyślała tylko: ' tak, wiem.
***
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
***
było jakoś koło 23. siedziałam pod kocem z laptopem na kolanach. nagle zobaczyłam , że dzwoni do mnie nieznany numer. ' ta ? ' - odebrałam z cudowną ironią w głosie. 'hej , hej tu Sara ' - dzwoniła dziewczyna przyjaciela. ' a no siema, chciałaś coś?' - spytałam, już całkiem innym głosem. ' bo wiesz, On miał zgona i ja nie wiem co robić .. jesteśmy na imprezie, kompletnie odpadł .. pom