Jestem beznadziejna. Jestem gruba. I czuje się samotna.
Napiszę, co dziś zjadłam, bez oszukiwania. Owszem, mogłabym bez problemu oszukać Was, ale co z tego, kiedy najbardziej na tym tracę ( a raczej zyskuję kolejną dawkę tłuszczu) właśnie ja.
-trochę sałatki warzywnej
-pół kromki jasnego chleba z pomidorem
-jabłko
-kawałek tortu urodzinowego
-ziemniak, trochę mięsa, mizeria z j. naturalnym
-6 ciastek
-2 kromki ciemnego pieczywa
-200g sera półtłustego z mlekiem i płaską łyżeczką cukru (koło 16:00)
i ani grama więcej!
Płakałam... I jeszcze ten wielki pryszcz na brodzie!
MUSZĘ DZIŚ POBIEGAĆ. MUSZĘ SCHUDNĄĆ CHOCIAŻ 2 KG DO 1 WRZEŚNIA.
POMOŻECIE ?
POWODZENIA WAM !