Nie chce o tym mówić nikomu. Nie chce się do tego przyznawać na głos. Ale jest pięknie... Wczoraj, to co było wczoraj. Niby to nic nie znaczyło, niby to było takie niewinne, ale... jaram się tym do teraz. Uśmiecham na myśl o tym. Piszę jakiś chujowy test z matmy i nie mogę się skupić. Po prostu to już poszła za daleko, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że wcale nie jest mi z tym źle.