Nic się nie zmieniło.
Za dużo myślę.
Tym samym psuję to co udało się zbudować.
Czy u mnie zawsze musi tak być?
Dlaczego nie potrafię rozmawiać?
Dlaczego jeszcze się tego nie nauczyłam?
Dlaczego wolę dusić w sobie?
Dlaczego okłamuje najważniejszych?
Pozdro 600.