Witajcie! :)
Od rana pada, jest brzydko i szaro, ale chyba właśnie to skłoniło mnie do tego, żeby zacząć ten dzień inaczej niż zwykle. Wiecie co ja dziś zrobiłam? 5 rytuałów tybetańskich :D Wypiłam szklankę ciepłej wody z cytryną, zapaliłam świece, włączyłam relaksującą muzykę i porwałam się na rytuały tybetańskie :)
Nie mam żadnych konkretnych wrażeń po tym, ale to dopiero pierwszy dzień i chyba za bardzo skupiona byłam na instrukcji ćwiczeń ;) Zobaczymy jak będzie jutro.
Następny krok to było pyszne, syte śniadanie - owsianka na mleku kokosowym z owocami, kropelką witaminy D i gorzką czekoladą. Do tego zielona herbata. Potem chwilka odpoczynku i poćwiczyłam z Mel B.
Czuję się wspaniale, ale to chyba nie nowość, że po aktywności człowiek czuje się jak młody bóg hahaha :D
Życzę miłego dnia! Ja dopiero na 16 do pracy, więc pewnie zrobię jeszcze coś pożytecznego. Ściskam!