Jak dzieje się to wszystko?
Czy uczestnicze?
Bieg wydarzeń. Splot.
I niby NIC, a jednak COŚ.
Ciekawe.
Czy zapominając o innych zapominamy o sobie?
Czy może bardziej poznając siebie, lepiej poznajemy innych?
Ktoś za kogoś?
Aczkolwiek jest dobrze.
A może się wydaje?
Niemniej jednak, dziękuję!:)