photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 22 SIERPNIA 2013
1650
Dodano: 22 SIERPNIA 2013

Roszek Groszek

Historia Roszka:

Mówi się, że gdy Bóg chce zrobić ci podarunek, opakowuje go w kłopot, a im większy podarunek otrzymasz, tym większym kłopotem Bóg go maskuje& I tak właśnie się stało.

Roszek urodził się 9.06.2009 roku. Był naszym pierwszym, wyczekanym dzieckiem. Już w połowie ciąży wiedzieliśmy, że jego serduszko jest źle zbudowane i będzie wymagało naprawy. Wtedy też padło podejrzenie zespołu Downa, które potwierdziło się w 27 tygodniu ciąży. Mimo to czekaliśmy z radością na Nasz Cud wierząc, że mimo wszystko On i my będziemy szczęśliwi.

 

I nie pomyliliśmy się  Roszek, choć według lekarzy mógł nie przeżyć porodu, przyszedł na świat szybciutko i od pierwszych chwil dobrze sobie radził. Rodził się w Łodzi, w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, na wypadek, gdyby serduszko potrzebowało natychmiastowej interwencji kardiochirurgicznej. To jednak nie było potrzebne i po tygodniu nasze nieco ponad 2 kilowe Szczęście zawitało w domku.

 

Niestety tętnice płucne Roszka były zbyt słabo rozwinięte, aby można było od razu naprawić serduszko. W wieku 3 miesięcy Roszek przeszedł pierwszą operację  tzw. zespolenie systemowo-płucne, które pozwoliło mu dalej rosnąć i rozwijać się. Ponieważ wada serduszka jest siniczna, a to oznacza, że dziecko jest ciągle niedotlenione, synkowi wszczepiono więc sztuczne naczynie, którym dodatkowa krew mogła płynąć do płuc, dzięki czemu jego stan się poprawił i jego własne naczynia mogły rosnąć. Operację Synek zniósł świetnie i już po 6 dniach byliśmy w domku.

 

Wszczepione zespolenie według lekarzy miało wystarczyć na ok. pół roku, może rok. Tymczasem od dnia operacji minęło ponad 3 lata, a Roszek całkiem nieźle sobie radzi. Jego własne tętnice płucne urosły na tyle, że możliwa jest już całkowita korekta wady serca. W czasie zabiegu kardiochirurg musi wszyć naszemu Synkowi 3 łaty, z jednej zastawki zrobić dwie i poszerzyć tętnice płucną. To bardzo trudna operacja, odbywa się w krążeniu pozaustrojowym, a to oznacza, że serce dziecka jest odłączone i nie bije, a maszyna zwana sztucznym płuco-sercem wykonuje całą pracę za serduszko, aby funkcje życiowe zostały podtrzymane. Na szczęście są w Polsce wspaniali lekarze, którzy potrafią naprawiać tak małe serduszka i to w ich rękach będzie życie naszego dziecka. Operacja planowana jest na przełom stycznia-lutego 2013, a więc już niebawem.

 

Oprócz wady serca nasz Synek ma szereg nieprawidłowości rozwojowych, co jest częste przy jego zespole genetycznym: niedoczynność tarczycy, opóźniony rozwój psychoruchowy, przerost migdałków (we wrześniu 2012 zostały podcięte). Pomimo wszystkich trudności Roszek jest bardzo pogodnym, radosnym chłopcem. Zaczął siedzieć w wieku 10 miesięcy, chodzić, gdy miał 2 lata i 3 miesiące, a teraz właśnie zaczyna mówić (w wieku 3 i pół lat). Od dwóch lat ma również młodszego brata Bazylka, który urodził się 23.02.2011 dorodny jak kluseczka i zdrowy. Bazyli już dogonił Roszka wzrostem i pomału przegania w rozwoju.

 

http://groszekroszek.wordpress.com/

 

 

facebook

Komentarze

~natalia Dziękuję!
Trzymajmy kciuki za tego małego bohatera. Roszku poradzisz sobie! Walcz!
23/08/2013 21:36:11
wisienkaa25 Trzymamy kciuki za Roszka! Skoro tak świetnie radził sobie juz od narodzin to do końca życia pozostanie dobrym wojownikiem :*
Dużo zdrówka też dla młodszego rodzeństwa i przede wszystkim sił dla rodziców! :)
22/08/2013 13:17:39

Informacje o dlasandrusi


Inni zdjęcia: Meduzy atakują bluebird11zagadka vela44A kiedy sianokosy ? ezekh114:) dorcia2700LAMPA UV/LED + LAKIERY HYBRYDOWE xavekittyxNad morzem slaw300Ja patrusia1991gd:) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24