ja na balkonie w moim domku letniskowym w Krakowie, hehe
była długa notka, ale fotoblożek mnie nie lubi.
cały dzień przespany, ostatnie trzy dni jakimś cucem przetrwałam, długi weekend już jest.. tylko humoru brakuje.
wypoczynek i święty spokój nie pomagają, tak jak to miałam nadzieję. nie wiem co jest nie tak, nie wiem gdzie się podział mój błogostan, nie wiem nicc.. dzisiaj wieczór z rodzicami przy "Księżycu w nowiu" (TAAAAK, LECI DZISIAJ NA TVNIE, RZYGAM TĘCZĄ).
przydałby się jakiś wyjazd, relaksik i długi dystans od tego wszystkiego, ale na takie rarytasy trzeba jeszcze długo poczekać..
cytując Krzyka - "dupc to, wakacje są" kładę na to wszystko chuja i trzymam się tego, że będzie lepiej. pom pom pom
mój Kotek :*