pomiędzy jednym a drugim oddechem, gdzieś w oddali, w głębokiej przepaści ulotnych nadziei jestem ja. byt żywy, byt nieżywy. nieistniejąca codzienność pochłaniająca każdy zakątek brudnego, skażonego świata. człowiek podąża w paranoję tłumu, a w powietrzu czuć truciznę. stan świadomości poza moralnością. czasami obłęd jest dobrym wyjściem.